- Zastanawiam się, dlaczego PiS, które ma bezwzględną większość w Sejmie i może spokojnie skierować sprawę pana Banasia do Trybunału Stanu, tego nie robi? Wydaje mi się, że dlatego, iż taki wniosek musi być dobrze umotywowany, a taką motywację ma ukrytą w szafie minister Mariusz Kamiński. Zdaniem senatora, PiS nie chce, by raport CBA na temat oświadczeń majątkowych szefa NIK został upubliczniony, czego domaga się opozycja, ponieważ ujawniłoby to, jak przebiegała ta kontrola, a to by mocno obciążyło Mariusza Kamińskiego i koordynowane przez niego służby specjalne. - To byłoby dopiero trzęsienie ziemi - podkreślił. W związku z tym PiS nie chce tego ujawnić i prowadzi taką grę: może opozycja coś złoży. A jak opozycja złoży wniosek niekompletny, (Lewica zbiera pod nim podpisy) marszałek Sejmu, do którego składa się taki wniosek, ma prawo go odesłać ze względu na niedostateczną argumentację z prośbą o uzupełnienie. W ten sposób można grać w nieskończoność.
W odpowiedzi na zarzut PiS, że opozycja stabilizuje Mariana Banasia na stanowisku szefa NIK, ponieważ odmawia współpracy przy realizacji proponowanych przez PiS rozwiązań (zmiana ustawy lub konstytucji) senator stwierdził, iż opozycję można by oskarżać o to, gdyby PiS nie miało odpowiedniej większości. Zapewnił również, że jest przekonany o tym, iż jeśli tylko PiS złoży właściwie udokumentowany wniosek do Trybunału Stanu, wówczas partia rządząca może liczyć na poparcie go także głosami opozycji.
Odnosząc się do kandydatury Szymona Hołowni na prezydenta senator stwierdził, że stosunkowo wysokie poparcie, które uzyskuje on w sondażach, bardzo źle świadczy o funkcjonowaniu systemu partyjnego w Polsce. I to od lat. - Co wybory mamy albo nową partię, która mówi skończyć z tym partyjniactwem, albo kandydata, który mówi dość tych wszystkich partyjnych kandydatów. To jest któryś kolejny sygnał dla partii politycznych, że tak się nie da. Zaznaczył, że nie krytykuje w żaden sposób Szymona Hołowni, bo on odpowiada na pewne zapotrzebowanie społeczne. Na ile ono będzie silne, to się okaże - dodał. Natomiast rzeczywiście jest wielu ludzi w Polsce, którzy mówią – zwłaszcza po prezydenturze Andrzeja Dudy – że przydałby się jakiś prezydent niezależny, niezwiązany z partiami, strażnik konstytucji.
Wybory w TOKu; TOK FM - 7 grudnia 2019
Powrót do "Wiadomości" / Do góry