Jak wyjaśniał senator, Fundusz Solidarnościowy jeszcze niedawno miał w nazwie wsparcie osób niepełnosprawnych i powstał wyłącznie dla tych osób, po ich protestach w Sejmie. Zasilany był i jest z podatku od tzw. milionerów, czyli ludzi, którzy zarabiają ponad milion złotych rocznie oraz - ułamkiem procenta - z Funduszu Pracy. Półtora miesiąca temu przyszła z Sejmu do Senatu ustawa, która przekształcała fundusz wspierający niepełnosprawnych w Fundusz Solidarnościowy powierzając mu dodatkowe zadania, w tym pośredniczenie w wypłacaniu trzynastych emerytur, a także wypłatę zasiłków pogrzebowych i rent rodzinnych. - Wszystko po to, żeby ominąć regułę wydatkową, czyli zwyczajnie złamać ustawę. Nie wykazywać wydatków, tylko pożyczkę. Myśmy to skrytykowali, ale głosowaliśmy za. Złożyliśmy tylko poprawkę, że pieniądze z podatku od milionerów i z Funduszu Pracy, czyli te, które miały być przeznaczone dla niepełnosprawnych, będą nadal tylko dla nich. Jeśli rząd dorzuci do Funduszu Solidarności pieniądze z innych źródeł, to będzie je sobie gdzie indziej przekazywał. Rząd mówił, że nie chce niepełnosprawnym niczego zabierać, więc po co ta poprawka. Ale w Sejmie PiS ją odrzucił i mieliśmy natychmiast listy od niepełnosprawnych, że szykuje się kradzież tych pieniędzy. Teraz, kiedy przyniesiono kolejną ustawę, gdzie jest wszystko pomieszane, powiedzieliśmy: nie, tak być nie może. Proszę wziąć na trzynastki pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej tak jak je bierzecie i nie przepuszczać ich przez Fundusz Solidarności, bo nie przyjęliście tamtej poprawki. O ile trzynastki to jednorazowy wydatek i łatwy do wyliczenia, to zasiłki pogrzebowe i renty rodzinne już nie. Wypłaty trwają przez cały rok i w związku z tym tu jest taki rezerwuarek – jak zabraknie, to się ściągnie z niepełnosprawnych.
Jak dodał Marek Borowski, najlepszym przykładem troski o emerytów, jaką PiS wykazuje, są losy ustawy, którą Senat przyjął jako pierwszą, o tzw. emerytkach 53 roku. - To jest taki rocznik, który dostał się w tryby przepisów i ma zaniżone emerytury. Emerytom należą się zwroty, rodzaj odszkodowań. Myśmy to przyjęli, rząd to delikatnie poparł, część PiS głosowała za tym w Senacie. W grudniu poszło do Sejmu i zginęło. Pani marszałek Witek od dwóch tygodni nie odpowiada na moje pismo w tej sprawie. To jest ponad 50 tys. osób, był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, ale o tym Wiadomości TVP nie mówią.
Onet Opinie - 11 lutego 2020
Powrót do "Wiadomości" / Do góry