Senator pozytywnie ocenił m.in. wdrażaną obecnie koncepcję zwiększenia płynności przedsiębiorstw (projekt finansuje Narodowy Bank Polski skupując obligacje Polskiego Funduszu Rozwoju) przypominając, że z podobnym pomysłem wyszedł znacznie wcześniej Senat. - Koncepcja, żeby poprawić zaopatrzenie znacznej liczby firm w środki do pokrywania bieżących kosztów, do wypłaty wynagrodzeń, to była oczywistość. Już w połowie marca z Senatu wyszedł projekt, który zawierał propozycję utworzenia – myśmy to nazwali wtedy funduszem płynnościowym - dużego funduszu, który udzielałby częściowo umarzanych pożyczek przedsiębiorstwom. To zostało odrzucone w Sejmie. Po półtora miesiąca pojawiła się w kolejnej tarczy propozycja, która jest obecnie wdrażana, co oczywiście też wymaga pewnego czasu - do przedsiębiorstw trafiło 30 mld zł, a przewidziane jest 100 mld zł, w związku z tym to jeszcze potrwa. I znowu to dobry krok za późno. Ponieważ to wychodziło z opozycji, nie mogło być przyjęte. No tak się chyba z pandemią jakoś bardzo skutecznie nie walczy. Natomiast sama idea jest dobra, przy czym to nie są pożyczki umarzane w całości, lecz maksymalnie w 75%. To i tak jest dużo, ale pod warunkiem, że utrzymane zostanie zatrudnienie, że spadek obrotów był odpowiednio duży itd. Szacuje się, że w praktyce to umorzenie sięgnie gdzieś koło 40 - 50%, co jest też dużą ulgą dla przedsiębiorstw, które z tego skorzystają.
Zdaniem Marka Borowskiego, faktyczne finansowanie przez NBP wydatków budżetu na pomoc dla przedsiębiorstw poprzez skup obligacji PFR jest w obecnej sytuacji usprawiedliwione.
- Mamy do czynienia z sytuacją mało powiedzieć trudną. Taka sytuacja, nie wystąpiła na świecie - jeśli chodzi o skalę – od czasu wielkiego kryzysu z 1929 roku. W Stanach Zjednoczonych bezrobocie, które przed pandemią praktycznie nie istniało, w tej chwili sięga 14 czy 15%. To pokazuje skalę tego kryzysu. Jeżeli tak, to i zastosowane środki muszą być niekonwencjonalne - mówił senator. - Wszelako jednak trzeba patrzeć na to, aby nie przekroczyć pewnych granic finansowych. Jak również jest rzeczą niezwykle ważną – o to apelowało ostatnio kilkudziesięciu ekonomistów do rządu - żeby wszystkie te operacje były bardzo transparentne. To znaczy, żeby było wiadomo, jakie to wywrze skutki na finanse państwa, na ewentualną inflację i jak ma wyglądać proces wychodzenia z tego w przyszłości.
Marek Borowski odniósł się także do planów Ministerstwa Finansów dotyczących przepisów, które ograniczają możliwość zwiększania wydatków z budżetu państwa.
– Biorąc pod uwagę pandemię i konieczność ratowania przedsiębiorstw przed bankructwem, zasilania ich, te wydatki muszą gwałtownie wzrosnąć. Żadna reguła wydatkowa nie jest w stanie tego usprawiedliwić. Jej zawieszenie jest konieczne. Jest jednak kwestia, na jaki okres oraz w jakim momencie będziemy ją odwieszać. Nie można doprowadzić do „rozpasania”, myślenia w stylu – nie ma reguły wydatkowej, to można wydawać ile się chce i jak długo się chce. To musi być ściśle powiązane z całą koncepcją odmrażania gospodarki i wychodzenia gospodarki z kryzysu - uważa senator.
Radio dla Ciebie - 22 maja 2020
Powrót do "Wiadomości" / Do góry