- Odbyliśmy w Senacie wysłuchanie publiczne, które trwało kilkanaście godzin. Byli na nim i obrońcy zwierząt, i hodowcy, i producenci. Wszyscy wypowiedzieli nie tylko swoje żale, ale także podali argumenty. Z tych argumentów wyłania się dramatyczny obraz tej ustawy, po prostu nie wiem, jak coś takiego można było wypuścić, no chyba że autor chciał wywołać konflikt. Choć, jak dodał senator, widać było po głosowaniu w Sejmie, że nawet większość opozycji samą ideę popiera.
Marek Borowski zapowiedział, że w Senacie zgłoszone zostaną do ustawy gruntowne i głębokie poprawki.
- Ta ustawa jest ewidentnym bublem legislacyjnym, więc będą i drobniejsze sprawy, ale z tych głównych na pewno trzeba okres wygaszania tych działalności wydłużyć. Dla przemysłu futrzarskiego to jest rok, a dla - uwaga - uboju rytualnego 30 dni. Ktoś prawdopodobnie pomylił się, więc te okresy trzeba wydłużyć, trzeba dać jakąś normalną szansę wyjścia z tego. Są umowy z odbiorcami, te firmy pozaciągały kredyty na kilkanaście lat. Po drugie musi być stosowna rekompensata. Zbieramy dane z innych krajów, gdzie zlikwidowano te przemysły, Polska nie jest pierwsza, ale tam były solidne rekompensaty dla tych ludzi, bo czy nam się podoba, czy nie hodowla norek, lisów, szynszyli - mnie się nie podoba - to fakt jest faktem, że była to i jest legalna działalność i ci ludzie się w to zaangażowali.
Jak podkreślił senator, jeśli poprawki Senatu zostaną w Sejmie przyjęte, będzie ustawę w sprawie tzw. „piątki dla zwierząt” popierał i publicznie mówił, że jest ona dobra. Natomiast jeśli nie zostaną przyjęte, to jego zdaniem będzie to ustawa zła.
Radio dla Ciebie - 24 września 2020
Powrót do "Wiadomości" / Do góry