Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 16.01.21, 21:46 / Powrót

Narasta brak zaufania do działań rządu

Zdaniem Marka Borowskiego, kluczowym elementem w walce z epidemią koronawirusa w Polsce jest zaufanie do tego, co mówi i robi w tej sprawie rząd. Jeżeli nie ma zaufania, to walka staje się prawie beznadziejna. A w tej chwili obserwujemy narastający brak tego zaufania, ponieważ rząd nie dotrzymuje obietnic, nie przestrzega prawa, łamie konstytucję zakazując działalności określonych firm i przedsiębiorstw.
W programie Fakty po Faktach w TVN24 senator przypomniał, że na jesieni minister Niedzielski i premier Morawiecki poinformowali, iż tzw. narodowa kwarantanna, czyli dość powszechne zamykanie różnego rodzaju instytucji, placówek handlowych, stoków narciarskich itd. nastąpi wtedy, kiedy przeciętna dzienna liczba zakażeń przekroczy 27 tys. Natomiast kiedy spadnie poniżej 9 tys., przejdziemy do strefy żółtej, czyli z pewnymi ograniczeniami. Tak się nie stało, chociaż według danych rządowych mamy poniżej 10 tys. zakażeń, w niektórych dniach więcej w innych mniej, ale na pewno nie 27 tys. Następnie rząd ogłosił, że zakazy działalności będą obowiązywały do 17 stycznia, potem że do 31 stycznia. Były opowieści o tym, że w 8 tys. punktów szczepień w całym kraju będzie się szczepić tygodniowo po 180 osób, czyli łącznie ponad milion i też okazuje się, że nic z tego. Skutkiem tych opowieści było wzbudzenie określonych oczekiwań, podobnie jak stało się to w czerwcu, kiedy premier powiedział, że już nie ma wirusa i wezwał do głosowania, po czym nastąpiła druga fala epidemii.
- Po co było opowiadać takie banialuki? Po co było wzbudzać w ludziach tego typu oczekiwanie - nie tylko w zwykłych ludziach , ale także w przedsiębiorcach? Jeśli przedsiębiorca się dowiaduje, że musi w grudniu zawiesić działalność, dlatego że nie ma szczepionek, ale w styczniu będzie ich bardzo dużo, w ciągu miesiąca zaszczepią się miliony, to on mówi: dobrze, to ja to przetrzymam.
Zdaniem senatora, rzecz nie polega na tym, że przedsiębiorcy nie dostają pieniędzy, bo różnego rodzaju działania były podejmowane zarówno w pierwszym lockdownie, jak i teraz, lecz na tym, że nie ma jednej konkretnej ustawy, która by mówiła, co się dzieje, kiedy rząd każe zamknąć firmy. - Nie wiadomo co się dzieje, czeka się, czeka, bo za miesiąc, za dwa będzie tarcza, będą pieniądze.
Odnosząc się do podejmowanej ostatnio przez przedsiębiorców akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa senator ocenił, że jest to bardzo groźne, ponieważ na pewno skończy się wzrostem zakażeń. - Oczywiście, rząd będzie wskazywał jako winnych „niesfornych przedsiębiorców”, którzy łamią przepisy. Bardzo przepraszam, ale trzeba było zacząć od wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który pozwala na zamykanie firm. Wymaga również rekompensaty finansowej i to na czas. Nie zrobiono tego, a spore pieniądze i tak się wydaje na tarcze finansowe. A jeszcze będziemy mieli pozwy, dlatego że firmy za okres, kiedy były zamknięte czy będą jeszcze zamknięte, będą państwo pozywać. I będą pozywać nie tylko o odszkodowanie za poniesione koszty, jak w stanie klęski żywiołowej, gdzie tylko te koszty można zwracać, ale także za utracone zyski.
Fakty po Faktach - 14 stycznia 2021

Powrót do "Wiadomości" / Do góry