Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 14.02.21, 18:00 / Powrót

PiS boi się głosu prawdy

To jest chyba oczywiste, że mamy do czynienia z wyjątkową bezczelnością i chamstwem - stwierdził Marek Borowski w TVN24 komentując atak TVP na marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego przed jego telewizyjnym orędziem. (Wyemitowano materiał o jego rzekomym łapówkarstwie, gdy był lekarzem oraz poinformowano, że przemówienie przykryło początek meczu piłkarskiego, chociaż to TVP nie zgodziła się, by marszałek zaczął przemawiać 5 minut wcześniej). - To jest telewizja pisowska, telewizja Kaczyńskiego, Kurskiego. Oni się dorwali tam do władzy i po prostu bawią się tym. Jednych puszczają na antenę, drugich nie, przypomnę , że dopiero co nie wpuszczali i chyba nadal nie wpuszczają Gowina i jego ludzi, a wpuszczają Bielana. Jak Kaczyńskiemu się nie spodobał w jakimś momencie Ziobro, to nie wpuszczali Ziobry, czyli to jest jakiś prywatny folwark za nasze pieniądze i to potężne. Ostatnio 2 miliardy plus abonament. To co zrobiono z Grodzkim, to jakaś farsa, zabawa w piaskownicy. Myślę, że jednak część widzów, tych najmniej zapamiętałych zwolenników PiS-u, odebrała to z niesmakiem. W przeszłości telewizja publiczna też była krytykowana, ale nigdy nie była w takim stopniu marionetką w rękach władzy, jak to ma miejsce obecnie.
Jak podkreślił senator, wystąpienia marszałka Grodzkiego to jest głos prawdy w ścieku, który wylewa się z telewizji publicznej. - Nagle pojawia się inny człowiek i mówi zupełnie co innego. Nie można mu tego zakłócić bezpośrednio, można tylko próbować to jakoś ośmieszyć. Trochę mi to przypomina dawne czasy, kiedy nadawało radio Wolna Europa. To był ten głos prawdy w naszym domu i ona była zagłuszana. No i tutaj właśnie pan Kurski et consortes pełnią taką samą rolę jak tamte władze. Strasznie się tego głosu prawdy boją.
Odnosząc się do sytuacji w obozie zjednoczonej prawicy senator zauważył, że panuje tam ogólnie klimat podejrzliwości. Jedni drugich podejrzewają o to, że paktują z opozycją, albo knują coś wewnątrz. - Jest jak w „Cesarzu” Ryszarda Kapuścińskiego. Żeby utrzymać władzę cesarz napuszcza jednych na drugich, a wszyscy usiłują dojść do jego ucha, knują i spiskują. Jeżeli do uszu cesarza dojdzie informacja, że ktoś spotyka się z kimś, z kim nie należy, to rzecz jasna może to wywołać bardzo poważne konsekwencje.
Senator przypomniał, że o tych konsekwencjach wspomniał Ryszard Terlecki pytany o spory wewnątrz Porozumienia.
Mówiąc o Jarosławie Gowinie pomawianym o kontakty z Donaldem Tuskiem Marek Borowski zwrócił uwagę, że sam sobie ten los wybrał wtedy, kiedy wszedł w koalicję z PiS. - Ale wejść w koalicję to jeszcze pół biedy, bo może miał jakieś złudzenia. Jednak potem głosował za wszystkimi szkodliwymi ustawami, co go bardzo obciąża i jedyne, co miał na swoją obronę, to to, że się nie cieszył. Pokazał jakieś resztki przyzwoitości najpierw przy ustawie kopertowej i teraz w związku z ustawą o podatku od reklam, więc być może dojrzewa w Porozumieniu jakaś refleksja, że wpakowali się w niezłą kabałę z tym PiS-em i że może trzeba się jakoś z tego wyautować - ocenił senator.
Zdaniem Marka Borowskiego, nie trzeba jednak robić szczególnych wysiłków w celu powołania rządu technicznego, gdyby ugrupowanie Jarosława Gowina zdecydowało się na opuszczenie obozu zjednoczonej prawicy. - Trzeba raczej konsolidować opozycję, pracować nad programem, pokazywać, że opozycja ma coraz większe szanse przejęcia władzy. To będzie powodowało erozję w obozie rządzącym i może rzeczywiście w jakimś momencie spowodować, że znajdzie się większa grupa do tego, żeby takiej zmiany dokonać. Pierwsza zmiana , jaka musiałaby być dokonana i na nią jest największa szansa, to jest zmiana na funkcji marszałka Sejmu i wreszcie przywrócenie Sejmowi jego roli i sposobu funkcjonowania, bo w tej chwili to jest po prostu parodia izby parlamentarnej.
TVN24 - Tak jest - 12 lutego 2021

Powrót do "Wiadomości" / Do góry