Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 05.05.21, 21:23 / Powrót

Raport z Bajkolandii

Najważniejszym, moim zdaniem, punktem porozumienia Lewicy z rządem jest obietnica utworzenia niezależnej komisji monitorującej realizację Krajowego Planu Odbudowy - pisze Marek Borowski w najnowszym numerze tygodnika POLTYKA. Chodzi o to, aby napływające euro były rozdzielane bez partyjnych preferencji. Szkoda, że opozycja nie wystąpiła tu wspólnie, ale proponuję nie łamać krzeseł. Postulat ten jako pierwsza sformułowała przecież Koalicja Obywatelska. Pytanie oczywiście, czy obietnica ta zostanie uczciwie wykonana, jeśli bowiem składu i uprawnień komisji nie określi ustawa - a o taką gwarancję Lewica nie zadbała - ciało to może okazać się fasadowe. Interesuje mnie także co innego, a mianowicie, czy te pieniądze w ogóle zostaną sensownie i na właściwe cele wydane. Pan premier zapewnia, że tak, ale czy pan premier jest wiarygodny? Na szczęście łatwo to sprawdzić. Pięć lat temu ówczesny wicepremier Morawiecki ogłosił urbi et orbi powstanie Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR).

Po wielu latach - jak to ujął - stagnacji strategia ta wciągu pięciu lat miała przekształcić Polskę w tygrysa Europy. Byłem zafascynowany (w końcu każdy chłop chciałby być tygrysem, a kobieta tygrysicą) i jedyne, co mnie w następnych latach zaniepokoiło, to zupełny brak informacji o sukcesach w realizacji SOR-u. Premier, którego sukcesy przewyższyły nawet przewagi Onufrego Zagłoby (podobno, gdy łazik NASA Perseverance wylądował na Marsie, Mateusz Morawiecki już tam był i go witał), tym razem zaskakująco milczał. Odkryłem otóż tajemnicę tej powściągliwości. SOR zawierał ok. 60 projektów poprawy wskaźników gospodarczych i społecznych, z których zrealizowano może 20 proc. Ale wśród tych 60 projektów kilkanaście zostało nazwanych „flagowymi”. To dzięki nim Polsce miała zazdrościć cała Europa, a nawet świat. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Projekt Batory, czyli zbudowanie flotylli promów bałtyckich: wydano miliony - jest zardzewiała stępka. Projekt Milion Aut Elektrycznych: wydano setki milionów - udało się narysować karoserię. Projekt Luxtorpeda, czyli superszybki pociąg z bydgoskiej PESY: pieniądze wydano - torpedy nie ma, bankrutującą PESĘ musiał ratować Skarb Państwa. Projekt Cyberpark Enigma: miał uruchomić w Polsce europejską strefę usług IT, ktoś chyba jednak nie zrozumiał tego skrótu i zamiast tego powstały strefy wolne od LGBT. Projekt Polski Robot Medyczny: literatura science fiction pełna jest opowiadań o robotach, które zerwały się z uwięzi; ten musiał się szczególnie dobrze ukryć, bo prowadzone od pięciu lat poszukiwania nie dają rezultatu. Zafascynował mnie także Program Inteligentna Kopalnia (sic!), przewidujący wpakowanie miliardów w produkcję maszyn górniczych, gdy świat odchodzi od węgla.

Taką samą kompromitacją zakończyła się reszta sztandarowych projektów, takich jak: Europejskie Centrum Produkcji Leków Generycznych, Mieszkanie+, zwiększenie przyrostu naturalnego za pomocą 500+ (liczba urodzeń spadła i choć poprawiono sytuację rodzin niezamożnych, to 40 mld zł, zamiast np. wzmocnić służbę zdrowia, przekazano rodzinom, które takiego wsparcia nie potrzebowały). Rażąco nie wykonano takich ważnych celów, jak zwiększenie udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym, wzrost nakładów na badania i rozwój, wzrost inwestycji, poprawa sytuacji dochodowej na wsi i wielu innych. Dlatego właśnie obawiam się, że i tym razem rządząca nami grupa nieudaczników po prostu zmarnuje znaczną część środków, czemu trudno zapobiec, dopóki właśnie oni rządzą. Opozycja może jednak - i powinna - w okresie do wyborów nagłaśniać (mam nadzieję, że wreszcie wspólnie!) wszystkie przypadki marnotrawstwa i nie milczeć, jak w przypadku SOR-u.
POLITYKA- 05.05.2021

Powrót do "Wiadomości" / Do góry