Kto będzie rządził w województwachWedług wciąż jeszcze nieoficjalnych danych, w 13 z 16 sejmików wojewódzkich wygrała koalicja SLD-UP zdobywając ok. 200 z 561 mandatów. Aby rządzić Sojusz musi jednak wejść w lokalne koalicje. W województwie lubelskim umowa koalicyjna została już podpisana - SLD porozumiała się z Samoobroną. Komentarz Marka Borowskiego: - Z analizy wyników wyborów do sejmików wojewódzkich wynika, że sytuacja jest bardzo skomplikowana. Koalicja, za którą się generalnie opowiadamy, czyli SLD - PSL, możliwa jest tylko w jednym województwie - w pozostałych brakuje mandatów i trzeba kogoś dobrać. Uważam, że jest to moment, w którym wszystkie ugrupowania, które mają programy proeuropejskie, czy też nie są antyeuropejskie, powinny dążyć do zawierania koalicji ponad podziałami. Ze strony Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest taka wola. Jeśli natomiast chodzi o Platformę Obywatelską i PiS, które mówią, że są proeuropejskie - nie wiem. Na razie usłyszałem i przeczytałem wypowiedź pana Macieja Płażyńskiego, szefa Platformy Obywatelskiej, że z SLD koalicje są niemożliwe. Jeżeli to stanowisko się utrzyma, jeżeli partie proeuropejskie przedłożą swoje kalkulacje polityczne nad interes kraju, powstanie kwadratura koła. Trzeba będzie szukać innych rozwiązań, bo województwa przecież muszą być zarządzane. Samoobrona nie jest jednolitą grupą, nie wszyscy jej członkowie wyznają i głoszą antyeuropejskie poglądy. Władze lokalne SLD znają radnych wybranych z list Samoobrony, więc chociaż jestem zdecydowanym przeciwnikiem zawierania koalicji z Samoobroną na szczeblu centralnym, nie mogę wykluczyć takiej koalicji na szczeblu lokalnym, tak jak już to się stało w Lublinie. Sytuacja tam jest zresztą potrójnie skomplikowana, bo szefem Polskiego Stronnictwa Ludowego - naszego podstawowego sojusznika - jest tam pan poseł Zdzisław Podkański, który jednocześnie nieformalnie przewodzi tej frakcji w PSL, która zawsze sprzeciwiała się koalicji z SLD. W związku z tym istnieją tam wielkie napięcia pomiędzy lokalnym SLD a lokalnym PSL. W innych województwach nie ma tego problemu. Powtarzam: jesteśmy gotowi tworzyć koalicje proeuropejskie, ale oczywistym warunkiem tego jest, by partie, które deklarują proeuropejskość, wyszły z partyjnych opłotków. Czy będzie je na to stać, to już inna sprawa.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry