W ocenie Marka Borowskiego, złożona przez Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie propozycja misji pokojowej NATO w Ukrainie była na arenie międzynarodowej wpadką, natomiast sama wizyta z punktu widzenia Ukraińców była ważna i dobrze przez nich przyjęta. To, że ta propozycja ma być złożona formalnie na najbliższym szczycie NATO, jest próbą jej reanimowania, ale szanse na to są znikome. - Wojska pokojowe pojawiają się wtedy, kiedy jest zawieszenie broni i kiedy obie strony konfliktu, w tym wypadku agresor i napadnięty, zgadzają się na to. Natomiast to, co powiedział Jarosław Kaczyński, było bardzo niejasne. Mówił o zorganizowaniu misji pokojowej NATO i to jeszcze takiej, która będzie się potrafiła bronić, czyli tak naprawdę to wyglądało bardziej na interwencję natowską. Tak jakby chodziło o to, żeby wysłać tam jakieś wojska, które by odgrodziły główne atakowane miasta i inne jednostki ukraińskie od jednostek rosyjskich, a przy tym mogły się bronić, gdyby to się Rosjanom nie spodobało. A to oznacza interwencję. I tak też odebrano to w samym NATO i stwierdzono, że NATO nie ma takich zamiarów.
- Dalszym etapem działania państw NATO, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych i to się zaczyna dziać w tej chwili, jest dostarczanie Ukrainie nowoczesnej broni antyrakietowej i przeciwko samolotom. Te dostawy powinny być też dobrze chronione, ponieważ Rosjanie oczywiście najbardziej się ich obawiają. Ławrow już mruknął, że jeżeli coś takiego by miało miejsce, to będzie to celem ataków rosyjskich z powietrza, więc mocniejsza odpowiedź ze strony NATO oznaczałaby jeszcze bardziej skuteczną obronę powietrzną, przeciwrakietową. To jest ten rodzaj działań, który NATO może podjąć bez dania pretekstu i bez ryzyka rozlania się tej wojny poza teren Ukrainy.
Komentując zorganizowany w Moskwie wiec poparcia dla Putina senator zwrócił uwagę, że Putin odciął Rosjan od wszelkich źródeł informacji. Nie ma w Rosji niezależnych gazet, telewizji, został odcięty internet, jedynie do nielicznych docierają szczątkowe informacje, a i te są bardzo często traktowane jako zmanipulowane. - Putin stwierdził, że Rosja jest atakowana przez Zachód tak jak kiedyś przez Hitlera bez mała, no i że będzie ciężko, bo różne sankcje na nas nałożyli, ale my się nie damy, jesteśmy wielkim narodem, czyli zagrał na takiej czystej nacjonalistycznej nucie. Sondaże są nie do końca wiarygodne, ale z całą pewnością ponad połowa Rosjan na ten moment go popiera i do demonstracji na Łużnikach nie musieli być specjalnie przymuszani, chociaż część na pewno tam zwieziono.
Jak podkreślił senator, tego rodzaju narracja - o Rosji, która walczy z nazizmem w Ukrainie, walczy, żeby ludzi, którzy mówią po rosyjsku nie tępiono i żeby mogła żyć tak jak chce, (to znaczy jak chce Putin), w związku z tym jest atakowana, więc wszyscy muszą się skupić wokół wodza - jest niebezpieczna i może potrwać dłużej. - Istnieje ryzyko, ale trudno go uniknąć, że Rosja będzie się staczać w kierunku ogromnej i zupełnie innej, ale jednak trochę Korei Północnej, to znaczy takiej, gdzie bardzo trudno będzie dokonać jakichkolwiek zmian.
TOK FM; Wywiad Polityczny - 18.03.2022
Powrót do "Wiadomości" / Do góry