Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 12.04.22, 19:28 / Powrót

Jak zmniejszyć inflację?

To wszystko jest niestety spóźnione - stwierdził Marek Borowski w audycji Poranek Radia dla Ciebie komentując ostatnią, wysoką podwyżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. - Prezes Glapiński próbuje gorączkowo nadrobić zaniedbania, których dopuścił się w ubiegłym roku. Opowiadał publicznie różne banialuki o tym, że nie ma inflacji, nie będzie inflacji, grozi nam deflacja, czyli spadek cen, są świetne warunki do zaciągania kredytu. Wręcz zachęcał do tego, żeby kredyt zaciągać, bo są tak niskie stopy prezentowe, nawet zerowe w pewnym momencie i tym wszystkim wyrządził bardzo dużo szkód. Ekonomiści nazywają zwolenników niskich stóp gołębiami, a zwolenników wysokich stóp jastrzębiami, więc nagle nastąpiło bardzo ciekawe zjawisko ornitologiczne, mianowicie pan prezes Glapiński z dnia na dzień przekształcił się z gołębia w jastrzębia i w tej chwili grzmi, podnosi stopy nawet szybciej niż przewidują analitycy.
Senator podkreślił, że punktu widzenia walki z inflacją, która dotyka wszystkich, podwyżka stóp procentowych to jest konieczność, tyle że przy inflacji prawie 11% obecna stopa 4 i pół procentowa oznacza, że oszczędności Polaków tracą z dnia na dzień na wartości i nawet jeżeli wzrośnie ona do 5,5% a nawet 6%, jak przewiduje, to będzie ciągle poniżej inflacji. Z drugiej strony, dla osób, które mają kredyty, będzie to oznaczało dalszy i to dość znaczny wzrost raty kredytów.
W opinii senatora, zakładając że obecna sytuacja na świecie, a zwłaszcza w Europie się nie zmieni, szczyt inflacji w Polsce nastąpi około półrocza i wyniesie ok.12%, prognozy te obarczone są jednak dużą niepewnością. - Nie wiem, jak się rozegra sprawa gazu i ropy w kontaktach z Rosją. Jeżeli np. te dostawy będą wstrzymane, czy to wolą Putina czy przeciwnie, wolą państw, które importują, to przez pewien czas nastąpi dość duże zawirowanie i być może wzrost cen. Istnieje też ryzyko stagflacji, czyli sytuacji, że jest inflacja, która teoretycznie napędza gospodarkę, ale jednocześnie niski wzrost Produktu Krajowego Brutto.
Marek Borowski przywołał dane NBP, z których wynika, że tylko 1/3 obecnego wzrostu cen wynika z czynników niezależnych, to znaczy wzrostu cen energii i żywności wywołanych agresją Rosji i wojną w Ukrainie, a 2/3 z presji popytowej, która powoduje, że producenci, usługodawcy podwyższają ceny, za chwilę muszą płacić więcej swoim pracownikom i znowu przerzucają to na ceny. Ta spirala jest niebezpieczna i w tej sytuacji kompletnie nieodpowiedzialna jest jego zdaniem decyzja o obniżce pierwszego progu podatkowego, który obejmuje wszystkich podatników, z 17 do 12 proc., co będzie kosztowało w tym roku ok. 11- 12 mld zł, a w przyszłym 23 mld. - To podsyca inflację, po prostu wzmacnia ją. Ale niestety, jak to w Prawie i Sprawiedliwości i w tym rządzie, w tej chwili trwa gorączkowa walka o głosy wyborców i po prostu taka kiełbasa wyborcza jest rzucana bez liczenia się z tym, co będzie dalej. Pytanie, czy można coś zrobić - poza tym, że nie należałoby obniżać tego progu, ale pewnie to się stanie - żeby tę inflację obniżyć? Otóż na tempo wzrostu cen oddziałuje nie tylko spirala płace-ceny, ale również kurs złotego. Jeżeli jest słaby złoty, to wszystko co kupujemy, między innymi energia, ropa, węgiel, gaz, jest coraz droższe. A złoty bardzo osłabł na skutek m.in. polityki niskiej, zerowej stopy procentowej Narodowego Banku Polskiego.
Jak dodał senator, wpływ na kurs złotego ma też napływ walut. Jeżeli do Polski napłynęłoby w tej chwili więcej euro i one byłyby wymieniane na rynku, to euro by taniał, a złoty się wzmacniał. Źródłem euro mógłby być Krajowy Plan Odbudowy, którego ciągle rząd nie może uruchomić, ponieważ nie realizuje wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, lekceważy praworządność.
- Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, trzęsie rządem, więc na pytanie, co można zrobić, by obniżyć inflację powiem krótko: trzeba rozstać się z panem Ziobro, wyrzucić go z rządu, przeprowadzić ustawy, które likwidują Izbę dyscyplinarną, realizują wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i natychmiast zaczynają do nas napływać miliardy euro. To będzie musiało doprowadzić do umocnienia złotego i w związku z tym do potanienia importu i do zmniejszenia inflacji. Tyle tylko, że w rządzie jest klincz. Opozycja jest gotowa poprzeć tego rodzaju rozwiązania, ale prezes Kaczyński nie chce skorzystać z jej pomocy w głosowaniu. Ważniejsze są przepychanki polityczne wokół rządu niż to, co naprawdę jest ważne dla Polaków.
Radio dla Ciebie - 11.04.2022

Powrót do "Wiadomości" / Do góry