To są one Polsce potrzebne, czy nie? Senator odniósł się do komunikatu Rady Polityki Pieniężnej, w którym padło stwierdzenie, że obniżeniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, a temu - jego zdaniem - pieniądze z KPO mogłyby właśnie służyć. - Tyle że jeszcze niedawno prezes NBP Adam Glapiński utrzymywał, że nie są nam one potrzebne i w ogóle w Unii szantażują nas tymi pieniędzmi. Zresztą, powiada, większość tego to są pożyczki, co jest nieprawdą. Mówił też, że to inne kraje chcą od nas pożyczać pieniądze, kolejki się po nie ustawiają. Wysłuchaliśmy tych absurdów sporo ze strony złotoustego pana prezesa, a teraz czytamy delikatną sugestię, że może, gdyby jednak euro przyszły z Brukseli, to złoty by się umocnił. Pewnie, że tak i to jest jeden z powodów, dla których trzeba się bardzo o te pieniądze starać, no ale ten rząd się nie stara. Mało tego prezes Kaczyński oświadczył: dość tego.
Senator skomentował też własną wypowiedź z początku tego roku na temat fikcyjnego budżetu, który - jak stwierdził - w zamyśle jego autorów miał pokazać, że Polska jest świetnie, mądrze rządzona, a władza jest odpowiedzialna.
- Ja bym to powtórzył. My tak naprawdę nie mamy budżetu, to jest parabudżet. 50% kwoty dochodów czy kwoty wydatków jest poza kontrolą parlamentu, są gdzieś zbierane i wydatkowane, do końca nie wiadomo na co, bo w niektórych przypadkach nawet nie można się tego dowiedzieć. Najwyższa Izba Kontroli kiedyś próbowała uzyskać informacje w Banku Gospodarstwa Krajowego, ale to się nie udało. Jest duży przyrost wydatków, lecz nie dla wszystkich. Nie dla sfery budżetowej, nauczycieli, ale także osób o bardzo niskich dochodach, które żyją z zasiłków. Ten budżet nie poprawi ich doli, raczej pogorszy. Deficyt budżetowy to jest w ogóle rzecz fikcyjna. Jedno co wiemy z tego budżetu to jest to, że ponieważ dług publiczny jednak silnie rośnie, to koszt odsetek od tego długu zwiększy się z 26 mld zł do 66 mld zł. 40 mld zł pójdzie, że tak powiem, w piach.
TOK FM; Wywiad polityczny - 7.09.2022
Powrót do "Wiadomości" / Do góry