Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 30.09.22, 20:50 / Powrót

...natychmiast zapala się czerwone światło

W kraju kwitnącej demokracji, gdzie są rządzący i jest opozycja, ale wzajemnie się szanują i potrafią ze sobą współpracować w ważnych sprawach, tego rodzaju kwestie, jak np. zmiana terminu wyborów, są uzgadniane i to nie budzi wtedy kontrowersji. Natomiast u nas, jeżeli PiS zabiera się za jakieś zmiany ustrojowe, to natychmiast zapala się czerwone światło - mówił Marek Borowski w programie Fakty po Faktach w TVN24 komentując przyjętą przez Sejm ustawę o wydłużeniu kadencji samorządów do 30 kwietnia 2024 r. - Wtedy, kiedy PiS chce zmieniać ustrój państwa, a przez ustrój rozumiem także sądy, różnego rodzaju instytucje kontrolne itd., wtedy, kiedy PiS chce zmieniać zasady ich funkcjonowania, to znaczy, że chce coś namieszać, by ułatwić sobie utrzymanie władzy. I tak jest również w tym przypadku. Wszyscy podkreślają, że wybory samorządowe, które odbyłyby się wcześniej, najprawdopodobniej miałyby z punktu widzenia PiS-u zły wpływ na wybory parlamentarne. Ale jest jeszcze drugi powód, mianowicie, jeśli wybory parlamentarne są pierwsze, a samorządowe drugie, to ci wszyscy, którzy w wyborach parlamentarnych nie dostaną się do Sejmu, mówię o PiS-ie, będą jeszcze próbowali dostać się do jakichś rad w różnych miejscowościach, natomiast, jeżeli jest odwrotnie, to zostają na lodzie i na tym rzecz polega.
Jak stwierdził Marek Borowski, większość senacka zapewne odrzuci tę ustawę, ona wróci do Sejmu, ale trzeba się z tym liczyć, że Sejm uchwali ją ponownie. - To nie jest ustawa skomplikowana, tam nie ma co wnosić poprawek, to jest po prostu albo - albo. Sprawa sama w sobie jest dość ciekawa, dlatego że w 2018 roku, jeszcze przed wyborami samorządowymi, na żądanie PiS zmieniono ustawę samorządową. Zapisano tam, że od tej pory kadencja samorządu będzie trwała 5 a nie 4 lata. Już wtedy zadawaliśmy pytania, czy to nie będzie kolidowało przypadkiem z wyborami parlamentarnymi, bo wiadomo, że następne będą w 2019, a kolejne w 2023 roku. Odpowiedź była, że to nie jest żaden problem, że to da się pogodzić. Nagle okazuje się, że nie daje.
Pomijam już w tej chwili konstytucyjne zastrzeżenia. Można oczywiście zmieniać, wydłużać czy nawet skracać kadencję samorządową, bo jej nie ma zapisanej w konstytucji, to jest ustawowa sprawa, ale nie wolno tego robić w trakcie kadencji. To się robi przed. Tamto pięcioletnie wydłużenie było przed wyborami, tak że wszyscy wiedzieli, jaka jest sytuacja.
TVN24; Fakty po Faktach - 29 września 2022

Powrót do "Wiadomości" / Do góry