Komentując wypowiedź prezesa PiS na temat górnictwa i śląskiego węgla, na którą ostro zareagowali w liście otwartym związkowcy z górniczej Solidarności, Marek Borowski uznał, że było to kolejne zwykłe chlapnięcie.
- W swoim czasie ci, którzy uważają Kaczyńskiego za genialnego stratega, twierdzili, że cokolwiek on powie, to są szachy. On ma to głęboko przemyślane, to jest tylko pierwszy krok, a potem będą następne. Otóż ja nigdy nie miałem takiego przekonania. On oczywiście planuje bardzo wiele rzeczy, ale jednocześnie już 10, 15, 20 lat temu potrafił coś chlapnąć. Zwłaszcza jak go zdenerwowano, nie panował nad językiem i można go było podpuścić. A teraz nie wiem, czy wiek zrobił swoje, zmęczenie materiału. Jest jak Gomułka, który w swoich późniejszych latach bardzo lubił przemawiać, snuć różnego rodzaju opowieści, pokazywać się jako człowiek, który wszystko wie. Jak siać, jak orać, jak produkować stal, itd.
Z tym że, jak podkreślił senator, w sprawie węgla Kaczyński częściowo powiedział prawdę, bo jego wydobycie jest w polskich warunkach rzeczywiście niezwykle kosztowne. - Kopiemy go ze znacznych głębokości, co ma różne konsekwencje, również zdrowotne, dochodzi do wypadków itd. Więc jest to bardzo drogie, trzeba do tego dokładać i jest to prawda. Ale jednocześnie chlapnął, że polski węgiel jest gorszy niż ten, który rząd sprowadza z zagranicy, co jest oczywistą nieprawdą i to rozjuszyło górników, którzy wykonują ogromnie ciężką pracę i kopią naprawdę dobry pod względem opałowym węgiel. Cała nasza energetyka na tym stoi. Więc on coraz bardziej nie panuje nad tym, co mówi. Wykaz jego lapsusów i głupot, które opowiada, jest długi. Tam z jednej strony jest gomułkowszczyzna: ja wiem i wam powiem, a z drugiej strony stereotypy, nieprawdy, jakieś mity, które mu inni przekazują.
Odpowiadając na pytanie, czy to oznacza, że Kaczyński straci niebawem władzę, senator stwierdził, że Kaczyński dba o to, żeby nie powstała żadna wyraźna opozycja wewnątrz PiS, to znaczy zawsze skłóci kogoś z kimś. - Tam jest ileś frakcji i on te frakcje stara się utrzymywać we względnej równowadze, w związku z tym, żeby stracił władzę musi sam powiedzieć, że dziękuje.
Jeśli natomiast chodzi o władzę w Polsce, to zdaniem senatora, prezes PiS będzie ciągnął do wyborów, w których, jak już wszystko wskazuje, tę władzę straci.
- Kwestia tylko jest taka, jaką Polskę zostawi, dlatego że już dzisiaj Polska jest wewnętrznie dramatycznie skłócona, mamy kompletnie rozbite finanse, potężną inflację, bardzo niskie inwestycje, zdemolowaną edukację, fatalną sytuację w służbie zdrowia, sądownictwie itd. możemy wymieniać. Hasło PiS z 2015 roku: Polska w ruinie okazało się nie hasłem, tylko obietnicą wyborczą i ona została spełniona. Więc zostawi Polskę w bardzo złym stanie i dlatego na opozycji spoczywa także ogromny obowiązek - no, niekłócenia się, tak bym to delikatnie określił.
TOK FM - A teraz na poważnie; 4.11.2022
Powrót do "Wiadomości" / Do góry