Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 05.01.23, 16:02 / Powrót

Bezsilność rządu i ezopowy język prezydenta w sprawie KPO

Marek Borowski nie zgadza się z przewidywaniami analityka, Mariana Baczala, który napisał na Twitterze, iż PiS subtelnie przejdzie na pozycję normalnej europejskiej prawicy w rodzaju brytyjskich konserwatystów, będzie się odżegnywał od niebezpiecznych radykałów z Solidarnej Polski, zamknie spór z Unią Europejską, wpompuje miliardy z KPO, a na koniec zrobi rząd z PSL-em. - Nie sądzę, żeby tak było, natomiast, gdyby się okazało, że w Prawie i Sprawiedliwości zwyciężyliby ludzie, którzy rozumieją gospodarkę, rozumieją także, że Unia Europejska nie jest wrogiem Polski, to w sumie dla Polski byłoby dobre odcięcie się od jednego z największych szkodników trzydziestolecia, czyli Zbigniewa Ziobry, wyrzucenie go po prostu z rządu. 
Jak zaznaczył senator, różnice w rządzie koalicyjnym zawsze są i jest to naturalne, ale te różnice rozgrywa się w kuluarach, gabinetach i wychodzi się ze wspólnymi decyzjami. Tymczasem Zbigniew Ziobro i jego koledzy publicznie stwierdzają, może nie używając do końca tego słowa, że premier rządu, któremu podlegają, jest zdrajcą polskich interesów.
- Mateusz Morawiecki nie jest prawdziwym premierem, nie podejmuje samodzielnie decyzji. Gdyby był prawdziwym premierem, czy gdyby premierem był szef partii, to pan Ziobro ani chwili nie pozostałby ministrem po takich słowach.
Utrata obecnej większości nie musiałaby być dla rządu problemem. - Utrzymują się także rządy mniejszościowe. Dla spraw ważnych dla Polski, jak np. ustawa wiatrakowa, pieniądze dla KPO trzeba porozumieć się także z opozycją. Tak jest w innych krajach.
Odnosząc się do wypowiedzi Andrzeja Dudy, w której prezydent stwierdził, iż był i jest zwolennikiem mądrego kompromisu z Komisją Europejską oraz że Polsce i Polakom należą się środki z Funduszu Odbudowy, senator zwrócił uwagę, że ramy tego kompromisu zostały określone. - Przecież Komisja Europejska w sferze praworządności nie zażądała od Polski wycofania się ze wszystkich niepraworządnych działań. Np. jeżeli chodzi o Krajową Radę Sądownictwa, która została wybrana niezgodnie z konstytucją i co do której zarówno Europejski Trybunał Sprawiedliwości, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka wyraziły się, że jest skażona politycznie. Komisja Europejska nie domaga się w tej sprawie zmian. Domaga się zmian dotyczących tzw. ustawy kagańcowej, przywrócenia do pracy niesłusznie zawieszonych i gdzieś tam relegowanych sędziów. To już jest kompromis, tymczasem okazuje się, że w tej sprawie rząd nie jest w stanie wypracować ustawy, prezydent w tej kwestii mówi ezopowym językiem, dlatego że niestety jest współodpowiedzialny za to, co się w sprawie praworządności stało.
Jak przyznał Marek Borowski, zaskoczył go Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla Gazety Polskiej powiedział, że trzeba iść na ten kompromis, że ważne dla Polski są nie tylko pieniądze z KPO, ale także odbiór tego przez rynki, reakcje, wiarygodność.
- Jeszcze nie tak dawno prezes Kaczyński mówił: dość tego, żadnych dalej ustępstw, a nagle się okazuje, że zmiękł, dlatego że polityka gospodarcza PiS-u, w połączeniu z polityką pana Glapińskiego doprowadziła do katastrofy, do ruiny, do tego, że w 2023 roku sytuacja finansów publicznych jest dramatyczna. 
 RdC - 2 stycznia 2023 r.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry