Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 27.09.23, 08:59 / Powrót

PiS prowadzi Polskę na manowce

„Super Express": - Szymon Hołownia mówi o tym, że 15 października to nie jest koniec świata, a jedynie „przystanek do normalności". Pan ma również takie przekonanie?
Marek Borowski:
- Mam zdecydowanie, wybory powinny zmienić sytuację w Polsce.
- „Powinny", ale czy zmienią? Bo wg PiS dobrze jest tak, jak jest.
-To akurat wiemy, co jest według Prawa i Sprawiedliwości... Ale to wszystko, co działo się przez te osiem lat, wyraźnie pokazuje, że PiS prowadzi Polskę na manowce. Po prostu. O ile przez pierwsze cztery lata było oczywiście łamanie praworządności na wielką skalę, niezrealizowane obietnice miliona elektrycznych samochodów, szybkich kolei itd., to jeszcze jakoś się to kręciło. Następne cztery lata już jednak pokazały, że PiS nie ma żadnej koncepcji rozwoju Polski, a jedynie koncepcję na wydawanie pieniędzy i rzucanie różnymi świadczeniami na lewo i prawo. W ten sposób starali się przyciągnąć wyborców.
- No i to się udało.
- Trudno powiedzieć.
- Przyciągnięcie wyborców się udało.
- Było 43 proc. poparcia w wyborach w 2019 r., a w tej chwili żaden sondaż im tyle nie daje...
- ...ale nadal lideruje sondażom.
- Owszem, bo przez ten czas bardzo konsekwentnie robiono części społeczeństwa wodę z mózgu przy pomocy tzw. mediów publicznych.
- Czyli okazało się, że media to jednak pierwsza władza?
- Bardzo silna, zwłaszcza, gdy taką goebbelsowską metodą codziennie powtarza się kłamstwa, a część ludzi nie ma dostępu do innych wiadomości.
- Przypomina pan sobie tak brutalną kampanię jak obecna ze wszystkich, które obserwowaliśmy po 1989 roku?
- Nie, absolutnie nie. Przecież to co w tej chwili wyczynia Jarosław
Kaczyński i premier Morawiecki, bo to są dwaj główni frontmani w tej kampanii, to przechodzi ludzkie pojęcie! Takie odczłowieczanie politycznego przeciwnika... przecież słowo „zdrajca" jest niemal na porządku dziennym.
- Prezes PiS mówił, że każdy kto głosuje na opozycję „głosuje w tym kierunku, by Polacy przestali być obywatelami".
- To może ja przypomnę jego słynne określenia typu „gorszy sort", który odnosił się właśnie do wyborców. W jego wypowiedziach pojawiało się też „gestapo", „element animalny" itd., a teraz już otwartym tekstem nazywa się ich zdrajcami, Niemcami, putinowcami, ruskami i agentami. Wiele już widziałem, były ostre kampanie, ale nie posuwano się do takich rzeczy. Nie pozwalał na to jakiś wewnętrzny kodeks moralny.
- Problem, że to spływa także na wyborców. Coraz bardziej się nienawidzą, dochodzi już do rękoczynów. (...) Sytuacja robi się już niebezpieczna czy tylko niesmaczna?
- Niebezpieczna zdecydowanie, niesmak to jest za mało powiedziane w tej sprawie. Niesmak to ja mogę mieć po jakiejś jednej niefortunnej wypowiedzi, natomiast tutaj mamy cały cykl. Premier znów porusza kwestię „niemieckich morderców", czy ci ludzie nie mają za grosz opamiętania? Przecież my cały czas z Niemcami współpracujemy i będziemy współpracować!
- Mamy z nimi największą wymianę handlową. Znacznie więcej wartą niż gdy od władzy odchodziła koalicja PO-PSL.
Dokładnie. Jest cała masa więzów. Dzisiejsi Niemcy to są ludzie, którzy bardzo pilnują i przestrzegają tego, żeby nie było powrotu do nazistowskiej przeszłości. Ale nie, w PiS mamy rozbudzanie nienawiści i najgorszych instynktów. (...) Obawiam się, że gdzieś dojdzie do jakiejś tragedii, bo to wiele nie trzeba. (...) Na szczęście Polacy są mądrzejsi niż PiS-owi się wydąje.

Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

Powrót do "Wiadomości" / Do góry