Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 06.12.23, 18:27 / Powrót

Jak trwoga to do Europy

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej była spodziewana i - co ciekawe, jak wynikało z wcześniejszych wypowiedzi - prawdopodobnie jednomyślna, co się tam rzadko zdarza, przynajmniej do tej pory. Sytuacja jest jednak taka, że inflacja w przyszłym roku będzie według prognoz ponad 6 proc., czyli nadal dość odległa od celu inflacyjnego. Zatem obniżanie tych stóp byłoby niecelowe - mówił Marek Borowski w rozmowie z Beatą Lubecką w radiu ZET. Senator przypomniał, że prezes Glapiński, który faktycznie decyduje w RPP, przed wyborami niespodziewanie obniżył stopy - z podstawą prawną, ale bez podstawy merytorycznej - ponieważ chciał zrobić taki prezent rządowi przed wyborami. Rządowi to nie pomogło, ale dalszych obniżek nie można się spodziewać.
Zdaniem senatora, gołym okiem widać, że prezes Glapiński obawia się postawienia przed Trybunałem Stanu, stąd jego ostatnie wypowiedzi i list w tej sprawie do Europejskiego Banku Centralnego. Nie jest jednak prawdą, że dostał w odpowiedzi wsparcie z EBC. Jak wyjaśniał Marek Borowski, prawo Unii Europejskiej zapewnia ochronę prezesom banków centralnych, jeśli działania wobec nich są bezprawne. Zainteresowany, gdy uważa te działania za bezprawne, może się też odwołać do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Czyli do tego organu, który jest przez niego i przez jego kolegów politycznych z PiS-u lekceważony, uważany za rodzaj opresji wywieranej na Polskę, więc to pokazuje, że jak trwoga to do Europy. Jak podkreślił senator, w liście EBC do Adama Glapińskiego słowo „bezprawnie” jest szalenie ważne, ponieważ przepisy europejskie mówią wyraźnie, iż prezesi banków centralnych muszą się zachowywać neutralnie politycznie.
Nie jest jednak do końca oczywiste, czy na tej podstawie można by postawić prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu
- W naszej Konstytucji jest powiedziane, że prezes NBP nie może należeć do partii politycznej. Adam Glapiński nie należy, aczkolwiek, jakby się go posłuchało, to tak jakby należał. Potem jest powiedziane, że nie może wykonywać działalności publicznej sprzecznej z godnością urzędu. To jest, zdaniem senatora, do analizy ze względu na wypowiedzi prezesa, w których nazywał Donalda Tuska agentem niemieckim, wychwalał PiS i jego rządy, a opozycję kwalifikował jako szkodliwą.
Jak podkreślił Marek Borowski, takie słowa nie powinny padać z ust prezesa NBP. - Tutaj przykładem może być prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej, pan Powell, który proszony przez dziennikarza o komentarz do jakichś słów polityka powiedział, że nigdy nie komentuje wypowiedzi polityków. Koniec, kropka. Na tym polega niezależność banku centralnego, jego neutralność, on musi podejmować decyzje naprawdę w sposób niezależny. Glapiński jest po prostu zbrojnym ramieniem PiS-u. Gdyby jeszcze milczał, to może trudno byłoby mu pewne rzeczy udowodnić, ale jest gadatliwy nad wyraz.
W ocenie Marka Borowskiego, dobrze jednak, że Donald Tusk jest powściągliwy w tej sprawie, dlatego że ona musi być dobrze przygotowana. - Ja nie chcę powiedzieć od razu, że z pewnością Adam Glapiński stanie przed Trybunałem Stanu, ale Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej jednak może się zająć tym przypadkiem. Jaki będzie wynik jej dochodzeń, to jest inny temat, natomiast wydaje się, że trzeba pokazać publicznie, co było złego w funkcjonowaniu Gapińskiego jako prezesa NBP, choćby po to, żeby nikt po nim nie zachowywał się w ten sposób. Już tylko to byłoby oczywiście dla niego bardzo przykre, ale nie jesteśmy tu po to, żeby tworzyć mu komfortowe warunki.
Radio ZET; 6 grudnia 2023

Powrót do "Wiadomości" / Do góry