Senator zwrócił uwagę, że dyskusja, która się obecnie toczy w demokratycznej części opinii publicznej na temat mediów jest realna, potrzebna i pokazuje różnice w podejściu do tej sprawy teraz i 7 lat temu, kiedy zmiany w mediach wprowadzało PiS łamiąc przy tym - według orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - ustawę zasadniczą. - Wtedy po stronie PiS-u żadna dyskusja prawna się nie toczyła, a my dzisiaj dyskutujemy, spieramy się, mamy wątpliwości. My, to znaczy ludzie, którzy generalnie są za zmianami, ale nie wszyscy są zadowoleni z podjętych ostatnio decyzji.
Jak podkreślił senator, sytuacja w mediach publicznych nie mogła trwać. Przy czym uchylenie zakwestionowanej przez Trybunał Konstytucyjny w 2016 r., a więc w nie rodzącym problemów składzie, ustawy o Radzie Mediów Narodowych nic by jeszcze nie dało. - Ja pytam, kto dokona tych zmian i w jakim trybie? Według senatora, także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która ustawowo zobowiązana jest do zapewnienia pluralistycznego charakteru mediów publicznych, nie robiła tego i nie będzie tego robić, nie daje gwarancji. - Jesteśmy w błędnym kole albo jak ktoś chce, przy takim węźle, który Aleksander Macedoński mieczem rozcinał. To trzeba było przeciąć, ale to nie może być oczywiście koniec. To jest rozwiązanie czasowe i trzeba rzeczywiście przystąpić do pracy nad nową ustawą medialną. Wiem, że takie deklaracje padły.
Hipokryzją najwyższego stopnia nazwał senator twierdzenia polityków PiS, że działania ministra Sienkiewicza są całkowicie bezprawne. - Wyście łamali prawo wszędzie tam, gdzie dawało to korzyść, przez 7 lat i dzisiaj nazywacie bezprawiem to, co ma wam odebrać te bezprawne łupy. Tak to wygląda - powiedział senator komentując wypowiedź uczestniczącego w audycji europosła PiS, Karola Karskiego.
TOK FM; Wybory w TOK-u - 23.12.2023
Powrót do "Wiadomości" / Do góry