Zdaniem senatora, był on bardzo przydatny Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale w jakimś momencie coś musiało pójść nie tak, skoro odwołano go z funkcji ministra obrony. - To była bardzo poważna sprawa. Gdy minister obrony, i to tak ekspansywny jak Macierewicz, który na dodatek miotał oskarżenia na wszystkie strony, nagle jest odwoływany przy cichej zgodzie i Kaczyńskiego, i prezydenta, to za tym się musi coś kryć. Mamy na razie wątłą informację pana generała Strużyka, że prezydent wie, ale nie mówi.
Jednak według senatora, amerykańska presja była jedyną, której Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda byli w stanie ulec.
- W przeciwnym wypadku nie widzę z punktu widzenia PiS-u i Kaczyńskiego powodu, żeby Macierewicza odwoływać.
Co do zarzutu zdrady dyplomatycznej w związku z decyzją, bez żadnego trybu, o rezygnacji z udziału Polskich Sił Zbrojnych w międzynarodowym programie zakupu samolotów do tankowania w powietrzu, senator przyznał, że nie jest do końca pewien, czy to można nazwać zdradą dyplomatyczną.
- To jest pojęcie nowe, nieprzećwiczone przez sądy. Najlepszy dowód, że posłużenie się nim przed wymiarem sprawiedliwości nie jest proste jest taki, iż sam generał Strużyk uprzedził, że jeszcze parę tygodni potrwa, zanim to sformułują jako wniosek do prokuratury.
Czy zatem uda się pociągnąć Antoniego Macierewicza do odpowiedzialności za jego działalność polityczną?
- Z Macierewiczem jest taki problem, że jak powiedziałem, to szkodnik wyjątkowy. Szkodził swoimi decyzjami. Tyle że - jak dowodził senator - nie tylko jeśli chodzi o Antoniego Macierewicza, ale w ogóle są decyzje, które powodują bardzo wymierne skutki negatywne, liczone w milionach czy miliardach złotych, które można pokazać, wyliczyć, polegające na nieuwzględnieniu pewnych przepisów prawa czy ich złamaniu. I wtedy wniosek do prokuratury i następnie sądu daje duże szanse ukarania sprawcy. I są takie, wskutek których dochodzi np. do osłabienia bezpieczeństwa państwa, jak w przypadku wycofania się przez ministra Macierewicza z umowy o zakupie latających cystern. Sądowne udowodnienie tego i ukaranie jest już znacznie trudniejsze.
- Macierewicz się często wywijał jak wąż, raczej szkodząc, ale w taki sposób, że trudno go byłoby pociągnąć do odpowiedzialności. Uważam, że największe prawdopodobieństwo, by to zrobić jest związane z Komisją smoleńską, bo tam mamy do czynienia z ewidentnym łamaniem prawa. Tam są dowody.
Senator przypomniał przypadek gangstera Al Capone, który został osądzony i skazany za podatki, a nie za inne rzeczy, których się dopuszczał. - I tak czy owak opinia publiczna była usatysfakcjonowana, że poszedł siedzieć. Więc mam nadzieję, że jak nie tą ścieżką, to inną, Macierewicza także dosięgnie sprawiedliwość.
TOK FM - 31.10.2024
Powrót do "Wiadomości" / Do góry