Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 28.03.25, 19:34 / Powrót

"Tak, ale" Putina znaczy nie

Co dalej z Ukrainą? To jest najtrudniejsze pytanie, jakie dzisiaj można zadać, jeśli chodzi o sprawy polityczne tego świata - stwierdził Marek Borowski na antenie Radia dla Ciebie. - Z jednej strony doprowadzenie najpierw do zawieszenia broni, potem do rozmów pokojowych i w końcu do jakiegoś trwałego pokoju to jest oczywiście cel szlachetny, potrzebny. Jeżeli ktokolwiek podejmuje taką inicjatywę, mówię o Stanach Zjednoczonych i Donaldzie Trumpie, to trzeba temu przyklasnąć. Z drugiej strony, żeby doszło do takiego porozumienia, choćby na tym pierwszym etapie, to znaczy zawieszenia broni na froncie lądowym, trzeba woli obu stron. Ukraina zadeklarowała dość szybko, że jest gotowa do tego. Natomiast jeśli chodzi o Putina można było przewidywać, że będzie się wykręcał. On nie mówi wyraźnie nie, tylko mówi "tak, ale". Ale jak to "ale" rozebrać na kawałki, to znaczy po prostu: nie. Na przykład warunek taki, żeby zaprzestać jakiejkolwiek pomocy militarnej dla Ukrainy, jest dla niej nie do przyjęcia, bo oznacza, że po 30 dniach Rosja, która przecież nie przestanie produkować rakiet, czołgów i wszystkiego uzbrojenia, będzie po prostu lepiej przygotowana do dalszej agresji.
Senator zwrócił uwagę, że Donald Trump już nie jest taki wyrywny, jeśli chodzi o terminy, kiedy to dojdzie wreszcie do zawieszenia broni.
- Pamiętamy, że to miało być w jeden dzień, potem tydzień, dwa tygodnie. A teraz już mówi, że sprawy są skomplikowane. Oczywiście, zespoły robocze pracują i tak dalej. Putin będzie się wykręcał i nie podejmie takiej decyzji dopóki w jego ocenie sytuacja militarna będzie dla niego sprzyjająca, to znaczy będzie można posuwać się do przodu. Nie jest to jednak żadna wielka ofensywa, ponieważ Ukraińcy stawiają bardzo konsekwentny i skuteczny opór.
W ocenie Marka Borowskiego, porozumienia, na razie jeszcze wstępne, które udało się wynegocjować, na przykład pokój na Morzu Czarnym, są w interesie Rosji, dlatego Władimir Putin jest za.
- Na Morzu Czarnym on nie istnieje. Ukraińcy przegonili rosyjskie siły morskie z Morza Czarnego. W związku z tym dla Putina to jest absolutnie do przyjęcia. Podobnie jeżeli chodzi o to, żeby nie bombardować, nie atakować struktur krytycznych, czyli energetycznych. Oczywiście Ukraina na to przystanie, ale to jest bardziej korzystne dla Putina, dlatego że energetyka ukraińska jest już dosyć zniszczona. Tam nie tak wiele pozostało. Natomiast jeżeli chodzi o zasoby rosyjskie, zwłaszcza ropociągi, rafinerię, to tutaj Putin bardzo obawia się dalszych ataków ukraińskich, bo one są bardzo skuteczne.
Marek Borowski podkreślił, że Ukraina jest w gorszej sytuacji ze względu na postawę Donalda Trumpa, dlatego że on, a w większym jeszcze stopniu jego współpracownicy, przejmują argumenty rosyjskie, a to jest bardzo niebezpieczne. Wymienił tu Steva Witkoffa. - Opowiada jakieś przedziwne rzeczy na temat Putina. Jaki to on jest przyjaciel, jak to on się modlił za Trumpa. Coś niebywałego zupełnie.
Senator nie zgodził się z sugestią, że być może Trump gra na kilku fortepianach, jak to w polityce.
- My tak się cały czas pocieszamy. Pojawiają się głosy, by nie zwracać uwagi na to, co Trump mówi, tylko co robi. Ale jak w końcu coś zrobi nie tak jak trzeba, będzie za późno.
Zdaniem senatora, trudno też liczyć na to, że Trump jako biznesmen, który wszystko traktuje transakcyjnie, niby się uśmiecha do Putina, ale w pewnym momencie przestanie i uderzy pięścią w stół.
- Bardzo bym chciał, ale nic tego nie zapowiada.
RDC - 27 marca 2025

Powrót do "Wiadomości" / Do góry