Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 22.05.25, 18:05 / Powrót

Sprawa jest do wygrania

Nie po raz pierwszy zawiodły sondaże - uważa Marek Borowski. Za każdym razem sądzimy, że teraz to już na pewno dobrze odzwierciedlają rzeczywistość, tymczasem świadomość polityczna Polaków jest tak zróżnicowana i tak podatna na różne bodźce, tak zmienna, że w ciągu tygodnia, dwóch mogą zachodzić dość duże zmiany. I to też trzeba zbadać – tj. KO musi bardzo szybko zrobić własne badania: wnikliwe, operujące w określonych grupach i badające przyczyny takiego, a nie innego wyniku. Tu przede wszystkim trzeba spojrzeć na tę najmłodszą grupę wyborców. W 2023 r. młodzi ruszyli do urn, bo mieli dosyć pisowskiej hipokryzji i takiej odpychającej polityki, jaką PiS prowadził. A dlaczego teraz poszli? To trzeba wiedzieć i szybko wyciągnąć wnioski, które przełożą się na postawy, wypowiedzi, program – zarówno samego Trzaskowskiego, jak i całej koalicji.
Najważniejsze jest to, żeby w jasny sposób pokazać różnicę między prezydenturą Trzaskowskiego a prezydenturą Nawrockiego. Wyborcy muszą być świadomi, co będzie się działo, jeśli kandydat PiS zostanie prezydentem – jakie ustawy zostaną zawetowane lub trafią do paratrybunału, co nie zostanie załatwione, wreszcie – że pisowscy przestępcy i złodzieje nie poniosą słusznej kary, bo kolega prezydent ich ułaskawi. I odwrotnie: trzeba pokazywać, na co można liczyć, gdy wygra Trzaskowski – mówmy chociażby o skończeniu z chaosem w sądach i Trybunale Konstytucyjnym, o taniej zielonej energii, związkach partnerskich, prawach kobiet (ustawa o depenalizacji aborcji, o definicji gwałtu).
I wreszcie: potrzebne jest jakieś nośne hasło. Kiedyś takim hasłem była „Polska liberalna czy Polska solidarna” – tyle że to było hasło Lecha Kaczyńskiego. Teraz mamy wybór: „Polska przyjazna czy Polska pisowska?”. Potrzebny jest tego typu nośnik, który jasno pokaże alternatywę.
W tym wszystkim rzecz najważniejsza: Trzaskowski musi być sobą. Nie może łasić się do nikogo. Czyli nie może powtórzyć błędu Komorowskiego, który, kiedy po I turze zorientował się, że sytuacja jest podbramkowa, ogłosił referendum – żeby przyciągnąć Kukiza i jego zwolenników. I to zostało natychmiast rozszyfrowane, potraktowane jako rzecz płaska, bez godności. Trzaskowski nie może na coś takiego sobie pozwolić. Ma swoje poglądy, nie może z nich rezygnować. Ale są oczywiście sprawy, które powinien podnieść, które mieszczą się w programie koalicji, a mogą odpowiadać wyborcom, którzy na niego nie głosowali – przykładowo: odpartyjnienie gospodarki, ale też kwestie budownictwa mieszkaniowego na wynajem. Tusk powinien go w tym poprzeć. Trzeba podkreślać, że pewne rzeczy mogą być zrealizowane tylko wspólnie z rządem, a Nawrocki to powrót pisowskiego bałaganu i korupcji. Ta sprawa jest do wygrania!
Polityka 21.2025 (3515) z dnia 20.05.2025

Powrót do "Wiadomości" / Do góry