Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 09.10.25, 20:07 / Powrót

Finanse, finanse...

Marek Borowski przyznał w Polskim Radiu24, że niepokoi go aktualny stan finansów publicznych w Polsce i to, co ma zostać zapisane w budżecie na 2026 rok. - Oczywiście, da się wytłumaczyć, skąd ten stan się wziął, co będziemy robić i tak dalej. Ale jak wiadomo, w gospodarce tylko pewne rzeczy zależą od nas. Jest szereg spraw, które się pojawiają nagle. Mamy także problem polegający na szczególnej roli prezydenta, w tym wypadku Karola Nawrockiego, który mówiąc delikatnie rządowi nie sprzyja, a mniej delikatnie - i tak to wynika z głosów dochodzących z Prawa i Sprawiedliwości - jego celem jest zaszkodzenie rządowi, doprowadzenie do tego, żeby przegrał wybory w 2027 roku.
Jak przypomniał senator, Karol Nawrocki podczas kampanii chwytał się różnych pomysłów, między innymi zobowiązał się na piśmie, że nie podniesie żadnych podatków. - Poważny polityk nie składa takich deklaracji. Nie wiadomo przecież, jakie sytuacje będą miały miejsce w ciągu czterech lat. Teraz mamy na tapecie akcyzę na alkohol. Każdy rozsądny człowiek rozumie, że alkohol musi drożeć, przynajmniej o wysokość inflacji. Zdaniem senatora, jest jednak szansa, że w przypadku akcyzy weta prezydenta jednak nie będzie, ponieważ to jest trochę inny podatek, związany ściśle ze zdrowiem Polaków. - Stawanie tu okoniem chyba się nie opłaci prezydentowi.
Podobnie jeżeli chodzi o wyższy CIT, przejściowy zresztą, dla banków. - Wysokie stopy procentowe spowodowały, że banki mają nadwyżki w zyskach, którymi w sytuacji, kiedy mamy duży deficyt i duże wydatki zbrojeniowe, trzeba się podzielić. Nie przerzucą tych kosztów na klienta, bo nie mamy jednego banku, który może robić co chce. Mamy ich już nawet chyba z kilkadziesiąt i jest między nimi konkurencja, w związku z tym jak jeden przerzuci, to drugi nie. Więc to też jest podatek, który nie uderza bezpośrednio w żadnego obywatela i prezydent powinien go zaakceptować.
Jak podkreślił Marek Borowski, programy socjalne nie powinny być ograniczane, co sugerują niektórzy eksperci. - Pacta sunt servanda. Donald Tusk i partie, które tworzą koalicję, mówiły w kampanii, że co zostało dane, nie zostanie odebrane i tego się trzeba trzymać. Nie jest też zwolennikiem specjalnego podatku wojennego. - Polska ma dzisiaj, jeśli obliczymy różne podatki i odniesiemy je do produktu krajowego brutto, już dość wysoki ich poziom. Kolejny podatek byłby, wydaje mi się, przesadny, chociaż nie można go wykluczyć w sytuacji, kiedy to będzie już oczywiste. Oby nie.
W opinii senatora, trzeba stawiać w tej chwili na ograniczanie przyrostu wydatków z roku na rok. - Wiadomo, że one rosną, ale można je przycinać, tak żeby rosły wolniej i z drugiej strony cieszyć się, że mamy wysoki wzrost gospodarczy. Odpowiadając na pytanie, gdzie ciąć, senator stwierdził, że co roku gdzieś takie możliwości się znajdują.
- One nikogo nie zadowalają. Wszędzie będą budzić protest, ale będą konieczne, bo w końcu czym się różni podatek wojenny od tego, że zmniejszamy na przykład przyrost dochodów określonych grup społecznych. One płacą ten podatek, tylko inaczej, nie w bezpośredni sposób. Na to nie ma rady. Ale mamy wysoki wzrost gospodarczy i jak to mówią ateiści, módlmy się, żeby go utrzymać. Bo ten wzrost gospodarczy jednak napędza dochody, daje możliwości zmniejszenia w przyszłości deficytu. No i mamy cały czas Krajowy Plan Odbudowy i środki europejskie.
Polskie Radio24 - 7.10.2025

Powrót do "Wiadomości" / Do góry