Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 12.10.25, 21:06 / Powrót

Skąd ten deficyt?

Zdaniem Marka Borowskiego zarzuty opozycji wobec projektu ustawy budżetowej na 2026 rok są rutynowe, nie poparte merytorycznymi argumentami, ale i tak PiS i Konfederacja nie odpuszczą. - Przeżyłem 30 lat w Parlamencie i nie pamiętam, mówiąc szczerze, sytuacji, żeby rząd, jakikolwiek, wniósł do Sejmu projekt budżetu, a opozycja nie złożyła wniosku o jego odrzucenie - stwierdził senator w Wyborach w TOKu w radiu TOK FM.
Jak wyjaśniał Marek Borowski, na deficyt, który jest rzeczywiście wysoki, składają się głównie trzy czynniki. Wzrost wydatków socjalnych - najpierw za czasów PiS-u, potem za czasów obecnej koalicji, która realizowała pewne swoje postulaty. I najpoważniejszy, to wydatki na armię.
- Jeśli chodzi o wydatki na armię, już wcześniej było wiadomo, że będziemy je zwiększać, ale sprawa potoczyła się bardzo szybko. Najpierw się mówiło o 3 proc., a potem, przede wszystkim ze względu na stanowisko prezydenta Trumpa, o 4 - 5 proc. No więc to niewątpliwie wpłynęło na sytuację. Niemniej jednak planowany deficyt w wysokości 6,5 proc. w stosunku do PKB jest trochę niższy niż spodziewane w tym roku 6,9 proc. Sytuacja jest szczególna, ale oczywiście rozumiem, że opozycja - takie jej zbójeckie prawo - na budżet się nie godzi.
Senator przyznał, że ryzyko, iż dług przekroczy znacząco granicę, która jest zawarta w konstytucji, istnieje, jednak można go uniknąć .
- Jak na razie utrzymujemy wysokie tempo wzrostu, jedno z najwyższych w Europie i ono daje szansę na to, że do tego przekroczenia nie dojdzie. A jeżeli nawet, to trzeba pamiętać, że to, jak definiujemy dług publiczny, jest określone w ustawie, a nie w konstytucji. I w związku z tym - taki manewr już był używany - można pewne rzeczy wyłączyć. Przykładowo właśnie wydatki zbrojeniowe. Unia Europejska się na to zgodziła.
Marek Borowski zwrócił uwagę, czym różni się debata budżetowa w Polsce i w USA.
- W Stanach Zjednoczonych mamy teraz tak zwany shutdown, nie mogą tam uzgodnić budżetu. Ale demokraci mają konkretne propozycje, np. mówią, że trzeba zwiększyć wydatki na zdrowie. Jak się tak stanie, to oni się zgadzają. W Polsce Konfederacja też ma propozycje, co obciąć, co zabrać, np. 800+ i tak dalej. Natomiast jeżeli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, to nie ma ono żadnej propozycji. Ja bym oczekiwał, że pan poseł Kuźmiuk wystąpi i np. powie, które wydatki trzeba zmniejszyć, bo są nie wiadomo dlaczego rozdęte i gdzie można powiększyć dochody, na przykład z akcyzy na alkohol. Nic takiego nie ma. /.../Czy pan poseł Kuźmiuk, pan prezydent Nawrocki są naprawdę zwolennikami tego, żeby alkohol był relatywnie coraz tańszy? Przecież zarobki rosną, więc mówienie, że to uderza w obywatela, jest bardzo dwuznaczne. Przynajmniej w tej kwestii, moim zdaniem, Prawo i Sprawiedliwość powinno się zachować inaczej.

Radio TOK FM; Wybory w TOKu - 11.10.2025

Powrót do "Wiadomości" / Do góry