Ustawy wracają do komisji11 lutego odbyła się w Sejmie konferencja prasowa marszałka Marka Borowskiego, podczas której marszałek poinformował o dalszych losach ustaw, które - decyzją Prezydium Sejmu - zostały wycofane z komisji i przekazane do analizy ekspertom ze względu na zgłaszane do tych ustaw zastrzeżenia i wątpliwości prawne. Są to ustawy: o radiofonii i telewizji, dwie tzw. winietowe oraz Prawo telekomunikacyjne. Mówi Marek Borowski: - Wszystkie te interwencje zostały podjęte w trosce o to, by Sejm opuszczało dobre prawo i by poprawiła się opinia o jakości pracy Wysokiej Izby. Eksperci zakończyli już prace i ich uwagi wskazujące na ryzyko niezgodności konkretnych przepisów z konstytucją, a także na nieprecyzyjność lub niespójność niektórych rozwiązań - wraz z propozycjami uniknięcia tych mankamentów - przekazane zostały właściwym komisjom. Jeśli chodzi o budzącą szczególne emocje ustawę o radiofonii i telewizji, najwięcej zastrzeżeń zgłoszono do rozdziału dotyczącego nowej metody pobierania abonamentu radiowo-telewizyjnego. Jest ona w projekcie ustawy oparta na domniemaniu, że każdy obywatel takowy odbiornik posiada, więc powinien abonament płacić, a jeśli nie posiada, to powinien złożyć odpowiednią deklarację. Eksperci zasugerowali, żeby albo pozostać przy obecnej metodzie, która oczywiście jest niedoskonała, albo znaleźć nową, mniej ryzykowną z punktu widzenia zgodności z konstytucją, poddając posłom pod rozwagę pewne własne pomysły w tym zakresie. W kluczowej sprawie dekoncentracji mediów stwierdzono, że przepisy zakazujące koncentrowania nadmiernej ich liczby w jednym ręku nie są sprzeczne z konstytucją, problem jednak tkwi w rozmaitych szczegółach dotyczących np. sposobu oceniania skali koncentracji. Niejako przy okazji, bo nie wchodziły tu w grę zastrzeżenia natury prawnej, eksperci wyjaśnili, że w projekcie nie ma przepisu, który pozwalałby na prywatyzację jednego z programów telewizji publicznej. Przepis stwierdza bowiem wyraźnie, że właściciel nie może swobodnie dysponować jej akcjami - sprzedawać ich lub zastawiać, co oznacza de facto zakaz prywatyzacji. Ponieważ jednak pojawiły się spekulacje, że - ze względu na mało precyzyjne określenie struktury programowej telewizji publicznej - możliwe jest przejęcie przez jakiś podmiot prywatny wykorzystywanej obecnie przez nią częstotliwości, eksperci zaproponowali rozwiązanie, które by te spekulacje definitywnie ucięło. Jeśli chodzi o tzw. ustawy winietowe, wątpliwości dotyczą drugiej z nich, tzw. wywłaszczeniowej. Odbyła się wspólna konferencja prawników i przedstawicieli rządu, na czele z wicepremierem Markiem Polem, podczas której wypracowane zostały rozwiązania zapewniające osobom wywłaszczanym prawo do słusznego odszkodowania, a jednocześnie umożliwiające przerwanie błędnego koła, które pozwala dziś właścicielom gruntów, przy pomocy rozmaitych kruczków prawnych, blokować przez wiele lat budowę dróg w Polsce. W przypadku ustawy Prawo telekomunikacyjne, która była analizowana ze względu na pewne zarzuty posłów opozycji, tylko część tych zarzutów potwierdziła się. Eksperci także zgłosili tu własne propozycje. Wszystkie materiały już trafiły lub niebawem zostaną przekazane komisjom i teraz od posłów zależy, co dalej. Jest to autentyczna pomoc dla komisji, ale są one w swoich decyzjach, podobnie jak Sejm, suwerenne. Same zdecydują, kiedy zostaną wznowione prace nad tymi ustawami, a także, czy i w jakim stopniu opinie i propozycje ekspertów zostaną wykorzystane.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry