Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 02.06.03, 17:30 / Powrót

M. Łapiński stanie przed sądem partyjnym

Mariusz Łapiński, przewodniczący SLD na Mazowszu, były minister zdrowia, stanie przed Krajowym Sądem Partyjnym SLD w związku z incydentem, do którego doszło 30 maja w restauracji mieszczącej się przy ul. Rozbrat (warszawska siedziba SLD). Fotoreporter "Newsweeka" został pobity po tym, gdy zrobił zdjęcia M. Łapińskiemu i towarzyszącym mu b. współpracownikom z Ministerstwa Zdrowia, Aleksandrowi Naumanowi i Waldemarowi Deszczyńskiemu. Bezpośredni sprawcy pobicia - działacze SLD-owskich młodzieżówek, zostali wydaleni z organizacji. Komentarz Marka Borowskiego: - Do rozstrzygnięcia są dwie kwestie: czy Mariusz Łapiński ma pozostać w SLD i - jeśli tak - czy może nadal pełnić swoją funkcję. Już dwa tygodnie temu, kiedy Mariusz Łapiński po raz pierwszy dał się poznać z nie najlepszej strony mówiąc o zagrożeniu, jakie media rzekomo stanowią dla demokracji w Polsce, powiedziałem, że musi się on zastanowić, w jaki sposób chce sprawować funkcję szefa ważnej struktury SLD na Mazowszu, przemyśleć, jak chce uprawiać politykę. Sposób polegający na wchodzeniu w zwarcie ze wszystkimi wokół, a na dodatek wysuwaniu groteskowych i dziwacznych tez, nie rokuje bowiem sukcesu ani jemu, ani kolegom i koleżankom, którym przewodzi. Dziś wyraźnie widać, że Mariusz Łapiński nie potrafi się znaleźć w tych nowych dla siebie warunkach i w związku z tym sam powinien podjąć decyzję o podaniu się do dymisji. Natomiast jeśli chodzi o jego członkostwo w partii, o tym zadecyduje sąd partyjny, który powinien przede wszystkim ustalić, czy Mariusz Łapiński brał udział w zachęcaniu młodych ludzi do napadu na fotoreportera. Wprawdzie już jego bierność, brak jakichkolwiek reakcji na to, co się działo, jest faktem obciążającym. Gdyby jednak okazało się, że wszystko odbywało się nie tylko za jego wiedzą, ale także z jego inspiracji, to oczywiście nie ma mowy, żeby pozostał w SLD.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry