Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 16.06.03, 18:10 / Powrót

Finisz prac Konwentu nad Konstytucją UE

13 czerwca br. Valery Giscard d'Estaing ogłosił, iż kierowany przez niego Konwent przyjął projekt przyszłej konstytucji UE, który zostanie formalnie przedłożony przywódcom 25 krajów podczas unijnego szczytu w Salonikach w dniu 20 czerwca br. Ostateczny kształt europejskiej konstytucji będzie wypracowany w trakcie Konferencji Międzyrządowej, która rozpocznie prace w październiku br. Mówi Marek Borowski: Cieszy fakt, iż metoda konwentualna pomyślnie zdała egzamin i jest dobrym doświadczeniem w naszej europejskiej lekcji. Sam fakt wyłonienia, po raz pierwszy w historii UE demokratycznego forum, skupiającego licznych przedstawicieli parlamentów narodowych i rządów (z przewagą tych pierwszych) z 15 obecnych państw członkowskich,10 przystępujących i trzech aspirujących do Unii krajów, był bezprecedensowym wydarzeniem w wymiarze politycznym. To wielkie wyzwanie podjęte na tak dużą skalę zainaugurowało dyskusję i swoistą burzę mózgów w sprawie przyszłego kształtu i ustroju Unii, której brak był bardzo odczuwalny na etapie przedakcesyjnym. Szczególnie docenić należy to, iż w tej europejskiej debacie po raz pierwszy w równym stopniu, jak w przypadku państw członkowskich, liczył się głos naszych krajów kandydujących. Odnosząc się bezpośrednio do produktu prac Konwentu, nasuwają się różne komentarze. Można powiedzieć, iż sam fakt przygotowania całościowej, jednolitej wersji projektu traktatu konstytucyjnego, zgodnie z przyjętym harmonogramem jest już sam w sobie dużym osiągnięciem. To dobra kompilacja, mimo różnych jej mankamentów, dotychczasowego dorobku Unii i nowych rozwiązań ustrojowych, które przybliżają Unię jej obywatelom oraz wzmacniają mechanizmy legitymizacji demokratycznej. Ten projekt - efekt z trudem wypracowanego kompromisu (przy licznych rozbieżnościach interesów państw czy też orientacji partii politycznych) - jest solidną podstawą do podjęcia ostatecznych rozstrzygnięć w otwartych jeszcze kwestiach, jak np. w budzącej kontrowersje kwestii preambuły czy sposobu głosowania w Radzie Ministrów UE. W preambule najsensowniejszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie się do pojęcia religii. Wówczas człowiek wierzący, który poszukuje wspólnych korzeni europejskich w wartościach religijnych, odnajdzie się tam. Katolik, protestant i prawosławny odnajdą się w chrześcijaństwie, muzułmanin w islamie itd. Przecież już miliony wyznawców islamu mieszkają w Unii a Turcja i inne kraje z rdzenną ludnością muzułmańską ubiegają się o przyjęcie. Będą się domagać umieszczenia w preambule swojej religii. Optuję więc za wymienieniem w preambule religii, ale bez wymieniania którejkolwiek. Cieszę się, że przewodniczący Konwentu w minioną środę zaproponował tego typu zmianę. W kwestii sposobu głosowania większościowego, powinniśmy konsekwentnie zabiegać i powalczyć o utrzymanie w "całej rozciągłości" rozwiązań nicejskich, korzystnych dla Polski i dotyczących m.in. podejmowania decyzji kwalifikowaną większością głosów w Radzie Ministrów UE. Przed nami, po tej rocznej rozgrzewce, decydująca runda w starciu o uzyskanie dobrej pozycji wyjściowej Polski w strukturach unijnych i znaczącego wpływu w procesie podejmowania decyzji.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry