Drugie czytanie ustawy o mediach25 czerwca odbyło się w Sejmie drugie czytanie ustawy o radiofonii i telewizji, po którym projekt został ponownie skierowany do komisji kultury. Posłowie opozycji byli przeciwni wprowadzeniu projektu do porządku obrad ze względu na toczące się jeszcze śledztwo w sprawie tzw. afery Rywina, zostali jednak przegłosowani stosunkiem głosów 217 do 181. Komentarz Marka Borowskiego: - Prace nad tą ustawą trwają już rok. Zajmowała się nią komisja kultury, a także - na moją prośbę, wobec licznych wątpliwości i zastrzeżeń prawnych - specjalnie powołana grupa ekspertów, w tym konstytucjonalistów. Zastosowane wobec tego projektu procedury były więc - ze względu na emocje, jakie budzi ustawa i fakt, iż stała się ona tłem afery korupcyjnej, bardzo rygorystyczne. Prace w komisji toczyły się przy otwartej kurtynie, pod "ostrzałem" mediów i opinii publicznej. Wszystkie wnioski były analizowane. Komisja Śledcza nie stwierdziła żadnych uchybień w pracy Sejmu nad tą ustawą, nie wystąpiła o wstrzymanie się z dalszą procedurą. Gdyby wystąpiła, należałoby jej zastrzeżenia oczywiście wziąć pod uwagę. To nie ustawa jest obciążona kryminalnym zarzutem, jak twierdzą w ferworze dyskusji niektórzy politycy. Na co więc Sejm ma jeszcze czekać? Na zakończenie prac przez Komisję Śledczą? - jak chcą niektórzy. A co będzie, jeśli Komisja wszystkiego do końca nie wyjaśni? Mamy czekać na wyrok sądu? Prowadziłoby to do absurdu. Ustawa jest potrzebna, reguluje bowiem rynek mediów. Nie da się z niej precyzyjnie wydzielić, co zaproponowała część posłów, przepisów związanych z naszym wejściem do Unii Europejskiej - i tylko nad nimi na razie procedować, ponieważ różne kwestie się przeplatają. Np. rozpatrując przepisy dotyczące struktury własnościowej - bo są one związane z prawem europejskim - trudno pominąć przepisy dekoncentracyjne mówiące o tym, że nie można w jednym ręku skupiać zbyt wielu mediów. A wokół nich rozpętała się przecież cała burza łącznie z aferą Rywina. Jeśli mają one skutecznie zadziałać, powinny wejść w życie przed naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej. Poseł Jan Maria Rokita chciał, żeby to eksperci ostatecznie zadecydowali, czy Sejm ma prawo zajmować się ustawą o mediach przed zakończeniem wyjaśniania sprawy Rywina przez Komisję Śledczą. Takie decyzje należą jednak do Sejmu nie do ekspertów. Dwa miesiące temu Sejm odrzucił wniosek, by projekt ten został wycofany, teraz odrzucił wniosek o jego zdjęcie z porządku obrad. Ale przecież proces legislacyjny jeszcze się nie zakończył. Zgłoszono kolejne poprawki oraz pewne obiekcje prawne. Ponownie zostaną przeprowadzone różnego rodzaju ekspertyzy, ponieważ zależy mi na tym, żeby kwestie merytoryczne rozstrzygali posłowie, natomiast spory natury prawnej - prawnicy, tak by pod tym względem ustawa nie budziła żadnych wątpliwości.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry