Pani Minister Huebner obronionaSejm odrzucił 2 października wniosek Ligi Polskich Rodzin o odwołanie minister ds. europejskich, Danuty Huebner. Za wnioskiem głosowało 141 posłów (LPR, Samoobrona, PiS) przeciw było 262 (SLD, UP, PO), dwóch się wstrzymało. Komentarz Marka Borowskiego: - Mamy w Sejmie dość silną frakcję antyeuropejczyków, którzy - choć werbalnie uznają wynik referendum europejskiego (bo trudno go nie uznać, wszak to naród zdecydował) - robią i będą robili wszystko, żeby obecność Polski w Unii była jak najsłabsza, żeby nasza integracja była jak najmniejsza. Wniosek o odwołanie pani minister Huebner, głosowany tuż przed konferencją międzyrządową w Rzymie, na której będą się rozstrzygać istotne dla pozycji Polski w Unii Europejskiej sprawy, zmierzał właśnie w tym kierunku. Miał na celu zdezorganizowanie wysiłków rządu. Sam wniosek i związana z nim dyskusja oczywiście nie wywarł na naszych zagranicznych partnerach większego wrażenia. Gdyby jednak doszło do odwołania pani minister Huebner, byłby to bardzo niedobry sygnał. Dobrze więc, że znalazło się ugrupowanie opozycyjne - mówię tu o Platformie Obywatelskiej, która jasno powiedziała, że tego rodzaju wnioski i tego rodzaju odwołania są po prostu sprzeczne z polską racją stanu, niezależnie od tego jak się ocenia panią minister Huebner. Moja ocena jest bardzo wysoka. Danuta Huebner nie ma ambicji odgrywania jakiejś znaczącej roli politycznej, jest natomiast niezwykle rzetelnym i kompetentnym urzędnikiem. Kiedy więc słuchałem wypowiedzi niektórych posłów, którzy - mówiąc delikatnie - mają dość słabe przygotowanie merytoryczne, a zarzucali pani minister brak kompetencji, to robiło mi się trochę "śmieszno i straszno", jak to mówiono na kresach.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry