Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 10.10.03, 12:37 / Powrót

Wizyta Marszałka Borowskiego w Nowym Jorku

W dniach 3-7 października Marszałek Sejmu Marek Borowski przebywał z wizytą w Nowym Jorku. Przybył tam jako honorowy gość odbywającej się co roku Parady Pułaskiego. W trakcie wizyty odbył szereg spotkań z przedstawicielami organizacji polonijnych, kombatanckich, a także z Sekretarzem Generalnym ONZ Kofi Annanem. Odwiedził także tzw. strefę zero, w której stały kiedyś budynki World Trade Center. Mówi Marek Borowski:- Spotkania z Polonią dostarczyły mi wielu informacji na temat postrzegania kraju z oddali. Miałem okazję poznać opinie zarówno starszego pokolenia (choćby kombatantów), jak i tzw. młodej Polonii, zrzeszonej m.in. w Organizacji Studentów Polskich. Duża część Polonii żywo interesuje się sprawami Polski i czuje się związana ze "starym krajem", czego dowodem jest udział w Paradzie Pułaskiego. Sama Parada to manifestacja polskości w samym centrum Nowego Jorku. Przez kilka godzin przedstawiciele społeczności i organizacji polonijnych oraz zaproszeni goście maszerują Piątą Aleją, pozdrawiając przechodniów, śpiewając i dobrze się bawiąc. Polonia w Ameryce ma długą historię i dlatego wielu z uczestników Parady to osoby urodzone w USA, których rodzice bądź dziadkowie wyjechali wiele lat temu z Polski. Nadal posyłają jednak swoje dzieci i wnuki do szkół uczących polskiego (np. w Clark). Tym bardziej ich przywiązanie do naszego kraju zasługuje na uznanie. Okolice wielkiej tragedii, jaką był atak terrorystyczny z 11 września 2001 roku, to dzisiaj wielki plac budowy, po prostu wielki dół głęboki na kilka pięter. Dzięki uprzejmości policjantów polskiego pochodzenia zrzeszonych w Pulaski Association mogłem zjechać na sam dół i przyjrzeć się temu z bliska. Niestety, nie miałem nigdy okazji zobaczyć "bliźniaków", jak były nazywane wieże World Trade Center. Teraz mogłem więc sobie tylko wyobrażać, jak miejsce to wyglądało jeszcze kilka lat temu. Ważnymi punktami wizyty były spotkania z takimi organizacjami, jak Fundacja Kościuszkowska, Instytut Piłsudskiego, Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej, czy odwiedziny w redakcji Nowego Dziennika. Co ciekawe, w Nowym Jorku kupiłem książki Lema, których dotychczas nie posiadałem w swojej kolekcji. Wydaje mi się, że to znakomity dowód na to, że Polonia w Ameryce ma się świetnie.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry