Czy będzie czwarty wicemarszałek SejmuKluby opozycyjne przedstawiły swoich kandydatów na wicemarszałka Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe popierają kandydaturę Kazimierza Michała Ujazdowskiego z PiS. Liga Polskich Rodzin chce, by czwartym wicemarszałkiem został szef klubu tej partii, Marek Kotlinowski. Komentarz Marka Borowskiego: - To, czy będzie czwarty wicemarszałek, będzie zależało od Sejmu. Jak już wielokrotnie się wypowiadałem, nie czynię żadnych przeszkód w tym, żeby ustalać liczbę i wybierać wicemarszałków. Problem jednak polega na tym, że od pewnego czasu, po rozpadzie koalicji SLD-UP z Polskim Stronnictwem Ludowym, mamy w Prezydium równowagę polityczną, to znaczy jest dwóch przedstawicieli koalicji rządzącej, czyli ja i Tomasz Nałęcz z Unii Pracy oraz dwóch przedstawicieli opozycji, czyli Donald Tusk z PO i Janusz Wojciechowski z PSL. Ta równowaga powinna być zachowana, bowiem Prezydium to nie jest ciało opiniodawcze. To organ, który ma pewne uprawnienia decyzyjne i w związku z tym powinien on odzwierciedlać polityczny skład Sejmu, układ sił między koalicją a opozycją. Póki co nadal obowiązuje uchwała, że wicemarszałków powinno być czterech, przyjęta jeszcze w październiku 2001 r., a więc w innych warunkach politycznych. Stan faktyczny jest od dłuższego czasu niezgodny z tą uchwałą, ale zgodny z rzeczywistym układem sił, zatem przy okazji wniosków o rozszerzenie składu Prezydium o kolejnych wicemarszałków Sejm musi najpierw rozstrzygnąć, ilu powinno być członków Prezydium. Możliwości są dwie. Albo zdecydujemy się na trzech wicemarszałków, czyli utrzymamy obecny skład, albo na pięciu, co byłoby powrotem do sytuacji z pierwszej kadencji Sejmu. Wszystko w rękach posłów.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry