Będzie ustawa o lobbinguSzef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski przedstawił najpierw Konwentowi Seniorów, potem Komisji ds. Służb Specjalnych, a wreszcie na wniosek posłów całemu Sejmowi raport na temat zagrożeń płynących z patologicznego lobbingu. Mimo iż ten punkt obrad został utajniony, w mediach pojawiły się dość szczegółowe relacje, a także szereg spekulacji. Komentarz Marka Borowskiego: - Informacja ministra Barcikowskiego, której on sam bynajmniej nie chciał prezentować w tak szerokim gronie, został do tego niejako przymuszony przez posłów Ligi Polskich Rodzin, zaczęła żyć własnym życiem. Powołując się na nią różni ludzie wysnuwają różne dziwne teorie i wnioski. Jedni np. chcieliby usunięcia lobbystów z Sejmu, a inni dostrzegli w wystąpieniu szefa ABW atak na dziennikarzy. Lobbystów nie można wyeliminować. Przeciwnie. Trzeba przyjąć, że są oni ważnym elementem naszego życia publicznego. Lobbysta to nie przestępca, choć niektórzy tak go postrzegają. To człowiek, którego zadaniem jest przekonywać do pewnych koncepcji decydentów - posłów, czy rząd, podobnie jak czyni to np. adwokat starając się przekonać sąd, że oskarżony jest niewinny. Oczywiście, lobbing musi podlegać określonym regulacjom i w przyszłym tygodniu Sejm będzie się tym zajmował. Odbędzie się pierwsze czytanie ustawy, która ma na celu upublicznienie lobbingu. Chodzi o to, żeby było wiadome, kto przychodzi, w czyim imieniu, kogo reprezentuje, jakie racje przedstawia, w czyim interesie działa itd. Dotyczy to również ekspertów, których powołuje się do oceny różnych rozwiązań. Nie mogą mieć oni związków z osobami lub firmami zainteresowanymi w sprawie. Obecnie pewne formy lobbingu - właśnie o nich mówił min. Barcikowski - wynikają z nieczystych intencji, czy też powiązań np. z określonymi środowiskami zagranicznymi, a nawet wywiadem. Zdarza się, że lobbiści operują nieprawdziwymi czy też tzw. naciąganymi informacjami, które fałszywie interpretują rzeczywistość. W grę wchodzą też czasami pieniądze. Sam takich przypadków nie znam, ale naiwnością byłoby twierdzić, że nie mają one miejsca. Jeśli zaś chodzi o media, są one częścią systemu demokratycznego, faktyczną czwartą władzą. I tak jak w parlamencie są lepsi i gorsi posłowie, a w rządzie lepsi i gorsi ministrowie, tak i dziennikarze są różni. Jedni wnikliwie zbierają i sprawdzają informacje, starannie dobierają argumenty, natomiast drudzy gonią wyłącznie za sensacją. Nie mówię o dziennikarzach nieuczciwych, bo ich nie znam, ale gdyby mnie ktoś zapytał, czy tacy są, to bym powiedział, że to jest możliwe. A. Barcikowski jednak dziennikarzy nie atakował. Przekazał jedynie posłom ostrzeżenie przed niektórymi lobbistami i firmami lobbingowymi, które zdaniem ABW nie są - mówiąc oględnie - klasycznymi firmami lobbingowymi.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry