Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 19.12.03, 15:48 / Powrót

Debata w sprawie "trzynastek"

19 grudnia w ramach głosowania poprawek do ustawy budżetowej odbyła się w Sejmie debata w sprawie zgłoszonej przez Platformę Obywatelską propozycji dotyczącej odebrania w przyszłym roku trzynastych pensji pracownikom tzw. R-ki, czyli m.in. ministrom, sekretarzom i podsekretarzom stanu, a także parlamentarzystom. Ostatecznie Sejm odrzucił poprawki likwidujące "trzynastki" stosunkiem głosów 225 do 155. Wstrzymało się od głosu 31 posłów. Komentarz Marka Borowskiego: - Kwestia ta nabrała dużego rezonansu politycznego i była już wcześniej szeroko prezentowana w mediach. Posłowie Platformy Obywatelskiej zgłosili w sumie ponad 60 poprawek zatytułowanych "Zestaw poprawek dotyczących dodatkowego wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe". Obejmowały one m.in., kancelarie Prezydenta, Sejmu i Senatu, Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, Trybunał Konstytucyjny, Rzecznika Praw Obywatelskich, NIK itd., czyli wszystkie instytucje, które same tworzą budżety, a także agendy rządowe i ministerstwa. W sumie 62 jednostki. Na tym tle wyłoniły się dwa problemy. Pierwszy, w jaki sposób można lege artis doprowadzić do tego, iż 13-ka zostanie zlikwidowana i kiedy może to nastąpić. Otóż, prawo do 13-ki zapisane jest w szeregu ustaw, zatem musiałyby one zostać znowelizowane. Nawet jeślibyśmy dokonali tej nowelizacji na początku przyszłego roku - bo w tym jest to już niemożliwe - skutki mogłyby nastąpić dopiero w roku 2006 - kiedy byłyby wypłacane 13-ki za rok 2005. W roku 2004 - jako już rozpoczętym - obowiązywałyby bowiem prawa nabyte. Drugi problem dotyczył kwot, które zostały w tych poprawkach zgłoszone. Sprawiały one wrażenie zupełnie przypadkowych i nie odzwierciedlały wydatków, które faktycznie są ponoszone przez różne instytucje na trzynaste pensje. Np. w przypadku Kancelarii Sejmu podano kwotę 700 tys. zł, która jest zdecydowanie za mała, jeśli miałaby dotyczyć 13-ek posłów (na każdego posła wypadłoby 1,5 tys. zł) a zdecydowanie za duża, jeśli odnosiłaby się do wynagrodzeń pracowników R-ki, których jest siedmioro. Zatem nie bardzo było wiadomo, które wynagrodzenia roczne miałyby zostać zmniejszone i o co wnioskodawcom chodzi. Podobny błąd popełniono w przypadku Trybunału Konstytucyjnego proponując obniżenie wydatków o 30 tys. zł, podczas gdy w TK pracuje 15 sędziów i na pewno ich 13-ki są znacznie wyższe niż 2 tys. zł. Niestety, poprawki przygotowano pospiesznie, "na kolanie", traktując to jako pewien gest polityczny, ale gesty polityczne nie mogą obrażać prawa. W ten sposób nie odbudujemy prestiżu ani zaufania do Sejmu. Odrębna kwestią jest to, co posłowie robią ze swoimi wynagrodzeniami, w tym trzynastymi pensjami. Ale w to już nie wnikam.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry