Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 21.06.04, 13:18 / Powrót

UE ma pierwszy wspólny Traktat Konstytucyjny

Po 9 miesiącach burzliwych negocjacji, poprzedzonych prawie półtorarocznymi pracami Konwentu Europejskiego, przywódcy 25 państw UE przyjęli 18 czerwca br. na unijnym szczycie w Brukseli tekst Traktatu Konstytucyjnego dla Europy. Mówi Marek Borowski: - Przyjęcie Traktatu Konstytucyjnego jest wielkim osiągnięciem i dowodem niezwykłej determinacji oraz odpowiedzialności przywódców 25 państw członkowskich za przyszłość wspólnej Europy. Osiągnięty z wielkim trudem kompromis świadczy, iż Europa nie poniosła porażki a wysiłek wielu parlamentów, urzędników i ekspertów poniesiony w trakcie żmudnych negocjacji i konsultacji nad tekstem powyższego traktatu, nie został zmarnotrawiony. W tym miejscu trzeba jasno powiedzieć, że odrzucenie tego dokumentu oznaczałoby nie tylko porażkę polityczną Polski, ale i fiasko całej Europy. Unię czekałby okres wstrząsu, kłótni i w konsekwencji rozbicia. Dla Polski oznaczałoby to konieczność prowadzenia w niekorzystnym klimacie bardzo mozolnych negocjacji wszystkich polskich spraw w odniesieniu do różnych polityk wspólnotowych. Ostatnie słabe wyniki frekwencji w wyborach do Parlamentu Europejskiego w większości krajów oraz umocnienie sił antyeuropejskich ukazały, że Europie potrzebny jest silny impuls i stabilny filar, który umocniłby ją w obliczu globalnych wyzwań. Traktat Konstytucyjny w całości jest dobrym filarem stabilizacji politycznej w Unii Europejskiej i ważnym krokiem na drodze integracji europejskiej. Czyni olbrzymi postęp, jeśli chodzi o sprawną organizację Unii dla perspektyw jej funkcjonowania po rozszerzeniu i zapewnia, iż nie grozi jej paraliżem. Poprzez decyzje, które zapadły na szczycie UE w Brukseli Polska odzyskuje wizerunek taki, jaki mieć powinna: kraju, który jest gotowy do współpracy i zdolnego do rozsądnego przychylenia się do unijnej większości państw w sytuacjach decydujących rozstrzygnięć, mądrze myśląc o polskim interesie oraz interesie europejskim. Wbrew wszelkim głosom krytyki, unijna konstytucja nie spycha Polski na europejski margines i nie pogarsza pozycji politycznej w stosunku do rozwiązań nicejskich. Podejmowanie decyzji w Radzie UE odbywać się będzie podwójną większością państw i obywateli, zdefiniowaną jako co najmniej 55 proc. państw (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65 proc. liczby ludności. Do zablokowania decyzji potrzeba będzie ponad 45 proc. państw lub 35 proc. ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa. Jest to zgodne ze stawianymi przez nas postulatami, które miały zapobiec hegemoni dużych państw w Unii. Polska wywalczyła "hamulec bezpieczeństwa" umożliwiający odwlekanie decyzji przez "rozsądny czas" przez państwa zamieszkiwane przez co najmniej 26,25 proc. unijnej ludności, wymuszając tym samym poszukiwanie kompromisu w wyjątkowo trudnych sprawach. Cały ten nowy system wejdzie w życie z dniem 1 listopada 2009 r., dając czas na przetestowanie do tego momentu systemu nicejskiego. Ważnym z punktu widzenia polskiego interesu osiągnięciem jest też uwzględnienie naszego postulatu wobec kontrowersyjnego przepisu zawartego w Traktacie Konstytucyjnym, dotyczącego pomocy państwa dla landów byłego NRD poszkodowanych działaniami wojennymi. Przepis ten, zgodnie z ustaleniami, przestanie obowiązywać za 5 lat a do tego czasu Niemcy będą musiały w każdym przypadku udzielania takiej pomocy zwracać się do Komisji Europejskiej, która zbada ich zgodność z unijnymi regułami dopuszczalnej pomocy państwa. W ogólnym bilansie rozczarowanie może jedynie budzić fakt, iż w kwestii preambuły i odwołania do tradycji chrześcijańskich zostaliśmy praktycznie w osamotnieniu na finiszu, tracąc podczas obrad dotychczasowych wiernych sojuszników, co może być nie do końca zrozumiałe. Teraz Traktat ten czeka trudny etap prawdy, ponieważ w co najmniej jednej trzeciej państw członkowskich, z pewnością również w Polsce, po podpisaniu i procedurze ratyfikacji odbędą się referenda w tej sprawie. Teraz musimy sami udowodnić, iż będziemy znaczyć w Europie tyle, ile naszego zainteresowania Europą w Polsce. Przed nami kolejny bardzo ważny test - przygotowanie społeczeństwa do referendum w sprawie Traktatu Konstytucyjnego i wielkie wyzwanie do podjęcia głębokiej i uczciwej debaty nad jego zawartością.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry