Marek Balicki ministrem zdrowiaSenator Socjaldemokracji Polskiej Marek Balicki został 15 lipca powołany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na nowego ministra zdrowia zastępując na tym stanowisku Mariana Czakańskiego, który podał się do dymisji. Tuż po powołaniu powiedział, że będzie dążył do takich uzgodnień między ugrupowaniami w Sejmie, by ustawa o świadczeniach zdrowotnych była wypracowana w drodze maksymalnego kompromisu. Komentarz Marka Borowskiego: - Marian Czakański, mimo bardzo dobrych intencji, nie zdobył sobie takiego poparcia i autorytetu, aby móc skompletować skład kierownictwa tego resortu oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. Można więc powiedzieć, że rzuciliśmy koło ratunkowe premierowi Markowi Belce, któremu wcześniej udzieliliśmy wotum zaufania przede wszystkim po to, by można było uchwalić do końca września br. ustawę zdrowotną. Bez tej ustawy publiczna służba zdrowia działałaby w przyszłym roku (jeśli można by to jeszcze nazwać działaniem) bez żadnych podstaw prawnych. Nie mogliśmy spokojnie patrzeć na to, co się dzieje wokół ustawy zdrowotnej i służby zdrowia, krytykować jak inni i nie chcieć wziąć na siebie części współodpowiedzialności. Jeśli można rząd wzmocnić, to trzeba to zrobić. Tym bardziej, że tak się składa, iż mamy w swoich szeregach jednego z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie, który - jak sądzę - jest dziś w stanie, pewnie najlepiej ze wszystkich, opanować sytuację. Był już ministrem zdrowia i to tym, który zdobył sobie największy autorytet i jest dobrze oceniany przez środowisko medyczne. Złamaliśmy zasadę niewchodzenia do rządu, choć jednocześnie popierania go, ale tego wymaga interes kraju. Sprawa dotyczy 38 mln Polaków - wobec tego faktu interesy polityczne koalicji, opozycji czy poszczególnych ugrupowań partyjnych, dbałość o "wyrazistość" (padają pod naszym adresem zarzuty, że SDPL przestała być wyrazista) muszą zejść na dalszy plan. Polityka - przynajmniej w moim rozumieniu - nie może się sprowadzać do różnego rodzaju gier i gierek. Sensem i esencją tej pracy jest - powinno być - rozwiązywanie problemów. Nawet gdyby to był inny rząd - taki wobec którego pozostawalibyśmy w jawnej opozycji (temu udzieliliśmy wotum zaufania co oznacza, że go wprawdzie warunkowo, ale jednak popieramy), to choć Socjaldemokracja Polska nie skierowałaby tam swojego człowieka na ministra, na pewno w sytuacjach ważnych dla całego kraju nie stawalibyśmy okoniem zgodnie z zasadą: im gorzej (dla rządu i obywateli), tym lepiej (dla opozycji).
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry