Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 23.08.04, 13:41 / Powrót

PSL żąda wycofania polskich wojsk z Iraku

21 sierpnia w Iraku zginął kolejny polski żołnierz, a sześciu zostało rannych w wyniku wybuchu samochodu pułapki. Polacy ochraniali konwój wiozący zaopatrzenie dla wielonarodowej dywizji. PSL zapowiedziało zbieranie podpisów pod wnioskiem o wycofanie polskich wojsk z Iraku. Komentarz Marka Borowskiego: - To jest akcja polityczna i każda partia ma prawo takie akcje prowadzić, myślę jednak, że brakuje w niej określenia, czy cele, które przyświecały interwencji w Iraku, naprawdę nie mogą już zostać zrealizowane. Krótko mówiąc, czy PSL przekreśla je całkowicie, uważając, że nic z tego nie będzie, czy też dostrzega tu jeszcze jakieś możliwości. PSL się w tej sprawie nie wypowiada, ja zaś uważam, że aczkolwiek sytuacja w Iraku się zaostrzyła ze względu na rebelię al-Sadra to jednak, po pierwsze, trwają z nim rozmowy, jest więc jeszcze szansa na polityczne rozwiązanie tego konfliktu - podkreślam: polityczne, a nie militarne, choć siła tu też gra swoją rolę - i nie można jej zaprzepaścić. Po drugie, w styczniu w Iraku mają się odbyć wybory. Mamy więc przed sobą pół roku. Pewne procesy tam postępują, trwa tworzenie, chociaż z trudnościami, instytucji demokratycznych. Załóżmy, że wszyscy się teraz wycofają, powiedzą, chcieliśmy doprowadzić do wyborów, ale uważamy, że nic z tego nie będzie i w związku z tym wychodzimy. Byłaby to wielka nieodpowiedzialność. Dlatego moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie na akcję zbierania podpisów i tego typu apele. Po pierwsze, trzeba doprowadzić do wyborów w Iraku. Natomiast gdyby się okazało, że sytuacja zaostrzyła się tam na tyle - a my mamy na to niewielki wpływ - że polscy żołnierze nie będą w stanie wykonywać swoich zadań, faktycznie będą tylko siedzieli w Camp Babilon pilnując tego miejsca, a każdy ich wyjazd na zewnątrz będzie kończył się jakąś tragedią, to będzie to oznaczało, że ich misja dobiegła końca i powinni wracać. Tym bardziej, że wybory też wtedy staną pod znakiem zapytania. Misją polskich żołnierzy nie była przecież walka, lecz stabilizacja. Pragnieniem większości Polaków jest jak najszybszy powrót naszych żołnierzy z Iraku, ale politycy muszą brać pod uwagę pewne zobowiązania międzynarodowe, które Polska podjęła. Dzisiaj można dyskutować, czy trzeba było wchodzić do Iraku, czy nie. Informacje, które legły u podstaw interwencji okazały się nieprawdziwe, ale decyzja została podjęta przez rząd polski i wobec całego świata ponosimy za nią odpowiedzialność. Szybkie wycofywanie się pod wpływem tego, że misja okazała się niebezpieczna odczytane by zostało, że Polska nie jest poważnym krajem, poważnym partnerem. Chętnie bym się dowiedział, czy rząd rozważa jakieś warianty w tej sprawie. Na razie usłyszeliśmy, że kontyngent ma być zmniejszony, co jest krokiem we właściwym kierunku, ale wojska pozostaną do końca przyszłego roku, a to już budzi pewne wątpliwości. Nie może to być bowiem zamiar bezwarunkowy. Jak już powiedziałem, w sytuacji gdy misji stabilizacyjnej nie da się pełnić, trzeba wracać. Wydaje mi się, że najbliższe tygodnie pokażą jak jest w istocie. Dzisiaj jednak nie można jeszcze przekreślać pozytywnego scenariusza.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry