Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 10.09.04, 14:22 / Powrót

Sejm nie dla przestępców

9 września Sejm debatował nad zmianami ordynacji do Sejmu i Senatu, które uniemożliwiałyby osobom skazanym prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwa umyślne, ścigane przez prokuratora sprawowanie mandatu posła lub senatora. Nie mogłyby one kandydować do parlamentu, a jeśli zostałyby skazane podczas pełnienia mandatu, automatycznie by go traciły. Projekty ustaw w tej sprawie zgłosiły kluby parlamentarne SDPL, SLD i PiS. Zdaniem SDPL, ograniczenie prawa wybieralności wymaga zmian w konstytucji, a to oznacza, że pod wnioskiem w tej sprawie musi się podpisać 92 posłów. Na razie podpisało się 33 - z klubu SDPL. W głosowaniu posłowie zdecydowali o skierowaniu wszystkich projektów do komisji ustawodawczej w celu dalszych prac. Komentarz Marka Borowskiego: - Kiedy w 1997 r. uchwalaliśmy obowiązującą dzisiaj konstytucję, jak również - w owym czasie i nieco później, wraz z poprawkami - Ordynację wyborczą do Sejmu i do Senatu, nie przypuszczaliśmy, że trzeba tam zawrzeć przepisy, które blokowałyby dostęp do obu Wysokich Izb osobom karanym sądownie i które by pozbawiały ich mandatu wtedy, gdy sprzeniewierzą się ślubowaniu lub zostaną skazane wyrokiem sądu w trakcie sprawowania mandatu. Minęło kilka lat i dzisiaj jesteśmy świadkami sytuacji, która bardzo szybko zmierza do skompromitowania idei demokracji. Kilkunastu parlamentarzystów jest bowiem w stanie oskarżenia i grozi nam, że będziemy mieli pierwszego posła, czy senatora, który zostanie skazany na odosobnienie i będzie sprawował mandat zza krat. Jeszcze jako marszałek Sejmu byłem pytany wielokrotnie przez dziennikarzy o to, czy Prezydium Sejmu przygotowało już odpowiedni regulamin na taką okoliczność. Każdy szczegół w tej dziedzinie oznaczał ośmieszanie parlamentu. W związku z tym nie tylko w Socjaldemokracji Polskiej, ale także w innych ugrupowaniach powstało przekonanie, że temu niedobremu, nienormalnemu stanowi trzeba położyć kres, bo inaczej patologia stanie się normą. Projekt ustawy, który wnieśliśmy, zakłada, po pierwsze, pozbawienie posła mandatu w przypadku skazania go prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo z winy umyślnej ścigane z oskarżenia publicznego (w trakcie prac komisji można by to jeszcze uściślić). Pozbawienie mandatu następowałoby po powzięciu wiadomości o wyroku i ogłaszałby je bez zbędnej zwłoki marszałek Sejmu. Po drugie, uniemożliwia kandydowanie do parlamentu osobom, które za podobne przestępstwa zostały skazane w identycznym trybie. Z dość jednolitych opinii konstytucjonalistów, a także wyroku Trybunału Konstytucyjnego w podobnej sprawie wynika, że ograniczenie prawa wybieralności wymagałoby jednak wcześniejszej zmiany Konstytucji, do czego potrzeba jak wiadomo większości 2/3 głosów. Zatem jeśli posłowie rzeczywiście chcą oczyścić Sejm, a nie tylko "puszczają oko do publiczności", powinni takiej zmiany konstytucji dokonać - ograniczając się tylko do tej jednej kwestii. Jeśli będą proponować "przy okazji" inne poprawki do ustawy zasadniczej, to wtedy nic z tego nie wyjdzie. Zobacz wystąpienie w Sejmie

Powrót do "Wiadomości" / Do góry