Kontrowersyjna decyzja prezydenta KwaśniewskiegoPrezydent Aleksander Kwaśniewski nie stawił się 8 marca przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Ponadto zapowiedział, że nie stawi się również na ewentualne wezwania innych komisji śledczych. Komisja wezwała go ponownie na 15 marca. W tym dniu prezydent poleciał z oficjalną wizytą do Izraela i na Cypr. Komentarz Marka Borowskiego: - Decyzja prezydenta o odmowie stawienia się przed komisją ds. Orlenu była dla mnie zaskoczeniem, choć rozumiem rozgoryczenie prezydenta atakami politycznymi na jego osobę. Prezydent nie miał obowiązku zeznawać przed komisją, ale skoro zapowiedział chęć stawiennictwa, niedobrze się stało, że nagle w ostatniej chwili odmówił. Opinia publiczna powinna dowiedzieć się, co ma on do powiedzenia w tych wszystkich sprawach, a że ma, to nie ulega wątpliwości. 9 marca ukazał się z nim wywiad w "Gazecie Wyborczej". Dziennikarze wcielając się w role Romana Giertycha i Zbigniewa Wassermanna zadawali pytania, które komisja śledcza też by pewnie zadała i prezydent odpowiadał na nie przekonująco. Więc może trochę nerwowo zareagował, choć miał na co. Sposób interpretowania różnych zdarzeń przez poszczególnych członków komisji, ich niepowstrzymane gadulstwo, rozsiewanie podejrzeń na lewo i prawo jest niedopuszczalny. Uważam, że polska prawica, inicjując nieodpowiedzialne i obrzydliwe ataki na prezydenta, po raz kolejny depcze elementarne standardy życia publicznego. Postawa ta stałaby się szczególnie jaskrawa na tle odpowiedzialnej i wiarygodnej postawy prezydenta Kwaśniewskiego podczas przesłuchania. Na jego miejscu stanąłbym więc przed komisją śledczą, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości i pokazać Polakom, że prezydent ma takie same prawa i obowiązki jak każdy Polak. Jego decyzję trzeba jednak uszanować i nie wolno jej, jak to czynią politycy prawicy, odczytywać inaczej niż tylko jako sprzeciw wobec fali ataków na jego osobę. A ta fala nie ustaje - w Komisji śledczej i poza nią. Do posła Giertycha, który od dawna wykazuje nadzwyczajną aktywność w namawianiu świadków do tego, żeby zeznawali w określony sposób (po czym na równi traktuje się wypowiedzi głowy państwa i człowieka podejrzanego o istotne przestępstwa) lub dawali "kwity" na prezydenta, dołączył ostatnio Jarosław Kaczyński insynuując, że prezydent jest niesuwerenny w swoich decyzjach - kieruje nim Moskwa. (SDPL skierowała w związku z tą wypowiedzią zawiadomienie do prokuratury o publicznym znieważeniu prezydenta). Tworzona jest atmosfera, która utrudnia czy wręcz uniemożliwia właściwe przesłuchanie Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeśli ta atmosfera nie ulegnie zmianie, jeśli coś się nie stanie wewnątrz komisji to ten pat może trwać jeszcze długo. Jedyne co można w tej chwili zrobić, bo prawnie się tego uregulować nie da, to zwrócić uwagę wszystkim członkom komisji śledczej, którzy chcą wypowiadać się krytycznie o prezydencie, żeby zastanowili się, czy sami w każdej sytuacji postępowali jak należy. Równocześnie jest jednak wysoce pożądane, aby prezydent wskazał inną formułę wyjaśnienia wszystkich wątpliwości w badanych sprawach.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry