Po utworzeniu SDPL uczestniczyliśmy w dwóch ważnych kampaniach wyborczych. Podczas ich trwania mieliśmy okazję poznać wielu interesujących, zaangażowanych ludzi. Uznaliśmy, że trzeba dać im szansę - niech włączą się w zarządzanie sprawami partii. Jednocześnie wiemy, że ludzie o dużej wiedzy politycznej i ogromnym doświadczeniu są potrzebni organizacji. Byłoby błędem - w imię odmłodzenia lub odnowienia kadry - odrzucanie ich umiejętności.
Przed nami trzecia kampania - samorządowa. Czas na zmiany. Mogliśmy ich dokonać w sposób bardziej lub mniej radykalny. Wybraliśmy, jak nam się wydaje, drogę umiarkowanych reform. Co nie oznacza, że wolną od napięć i dyskusji wewnętrznych. Temperatura dyskusji, wielość wysuwanych argumentów oraz poświęcony debacie czas potwierdzają rangę problemu. Uznaliśmy, że droga ewolucyjnych zmian, godząca z jednej strony interesy ludzi młodych, z drugiej zaś honorująca trud i doświadczenie założycieli będzie dobrze służyć przyszłości naszej organizacji.
Każdej zmianie towarzyszą obawy zarówno o jej efekt, jak i o jej odbiór społeczny. Życzliwi, acz krytyczni obserwatorzy naszej organizacji dokonali oceny niezwłocznie. Z natury rzeczy - w trosce o Czytelnika - upraszczając przekaz do maksimum. Pojawił się - w odniesieniu do zmian w kierownictwie naszej partii - termin "boczny tor", a nawet "odstawka". Termin ten niczego nie objaśnia, nie opisuje charakteru zmiany. Po Konwencie nie ma w SDPL mowy o bocznym torze. Jest natomiast decyzja o utworzeniu nowego organu wykonawczego o nazwie Rada Polityczna. Podkreślam organu wykonawczego a nie, jak deprecjonująco nazywają go niektórzy - organu doradczego. Tworząc Radę Polityczną określiliśmy jej kompetencje tak, by w żadnym wypadku nie stała się organem fasadowym. Odwrotnie - przydaliśmy jej niezwykle istotną rangę w funkcjonowaniu organizacji. Dwunastu członków Rady Politycznej - ludzi o dużym doświadczeniu i autorytecie społecznym - wybiera Kongres SDPL. Do kompetencji Rady Politycznej należy między innymi akceptacja - przed przekazaniem Konwentowi Krajowemu - przygotowanych przez Zarząd Krajowy projektów: list kandydatów do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz koalicji przedwyborczej lub powyborczej. Rada ma również prawo do złożenia wniosku o zawieszenie Przewodniczącego SDPL (zawieszenie oznacza utratę funkcji) i udzielenia wotum zaufania Zarządowi Krajowemu bądź poszczególnym jego członkom. Podczas ostatniego posiedzenia Konwentu Krajowego wybraliśmy 10 członków Rady Politycznej. Wśród nich znalazło się troje dotychczasowych członków Zarządu Krajowego (funkcji w Radzie nie wolno łączyć z funkcją w Zarządzie). Na ich miejsce oraz na miejsca wakujące wybraliśmy 5 nowych członków Zarządu Krajowego. Zaproponowałem osoby, które mają własny, znaczący dorobek społeczny, a na ogół i zawodowy, a przy tym niekoniecznie w każdej sprawie muszą myśleć dokładnie tak samo, jak przewodniczący partii. Zależy mi na ożywczej dyskusji i różnorodności. Tak było i tak będzie w Socjaldemokracji.
Na przełomie lutego i marca zbierze się Kongres SDPL. To wtedy - z perspektywy czasu - przyjdzie czas na ocenę zmiany, której dokonaliśmy. Nowi, na ogół młodzi członkowie Zarządu Krajowego otrzymali szansę zaprezentowania swoich możliwości. Każdy, kto chce aktywnie uczestniczyć w życiu organizacji, taką możliwość ma. Ludzie, którzy zaangażowali się w tworzenie organizacji i dotychczas nadawali jej ton, będą w dalszym ciągu pełnić ważną rolę w rozstrzyganiu podstawowych spraw SDPL.
Nie nastąpiło, więc - jak napisała jedna z gazet - przejęcie władzy przez młodych. Nastąpiło natomiast podzielenie się władzą przez założycieli SDPL, ludzi o dużym autorytecie regionalnym, a nawet krajowym, z młodszymi działaczami. Dlatego nie należy przykładać do SDPL kalki z innych partii, w których skompromitowanych lub niewygodnych weteranów trzeba było siłą wypychać za drzwi. W Socjaldemokracji nikogo nie musimy wypychać ani odstawiać na boczny tor. Następuje rozsądna, stopniowa przemiana generacyjna, w ramach której starsi i doświadczeni politycy zaczynają po prostu współpracować na co dzień z młodszym pokoleniem socjaldemokratów.
Marek Borowski
"Trybuna" - 7 grudnia 2005 r.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry