Marek Borowski, który w pierwszej turze otrzymał 22,6 proc. głosów podkreślił, że swych wyborców dzieli na tych, którzy w niedzielę pozostaną w domu i nie będą głosować, ponieważ są urażeni stosunkiem PO do lewicy oraz na tych, którzy za istotne uważają to, by PiS nie rządził w Warszawie i mają nadzieję, że PO zmieni swój stosunek do lewicy.
- Opowiadam się za tymi drugimi, czyli za tymi, którzy są za odsunięciem PiS i mają nadzieję, że rozum zwycięży - podkreślił Borowski.
Na pytanie PAP, czy oznacza to, że w II turze wyborów odda swój głos na Gronkiewicz-Waltz, odpowiedział: "oczywiście, że tak".
Formalnie Marek Borowski nie zdecydował się udzielić poparcia żadnemu kandydatowi w II turze wyborów prezydenckich w stolicy. Jak mówił w zeszły piątek, decyzję w tej sprawie pozostawia swym wyborcom.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry