Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 11.04.07, 10:47 / Powrót

Konstytucja i demokracja

10 lat temu Zgromadzenie Narodowe przyjęło konstytucję RP. Zdaniem obecnej ekipy rządzącej, konstytucja nie jest dobra. Czy jednak to, co proponują dziś inne siły polityczne, np. projekt konstytucji tzw. IV RP przygotowany przez PiS, jest lepsze, lepiej chroni demokrację i stabilność kraju? - pyta Marek Borowski na łamach TEMI.
Zacznijmy od definicji demokracji. Jest ich wiele, ale trzy są pomocne w odpowiedzi na to pytanie. Po pierwsze, demokracja to władza większości, ale uwzględniająca poglądy i potrzeby mniejszości. Po drugie, demokracja to wzajemna kontrola władz, aby uchronić jej istotę i nie dopuścić do autorytaryzmu. Po trzecie, demokracja jest silna kulturą polityczną i obyczajem, czyli przestrzeganiem pewnych zasad, nawet jeśli nie są one w konstytucji zapisane.
Jak wiadomo, w Polsce dominują katolicy, ale przecież nie wszyscy są katolikami. Przepisy konstytucji bardzo starannie uwzględniają interesy jednych i drugich, dbają o ich dobre samopoczucie we własnym kraju. Preambuła, nad którą pracowałem z Tadeuszem Mazowieckim (cyzelowaliśmy każde słowo), z formułą, w której szanuje się źródła postępowania moralnego każdej osoby – wierzącej i niewierzącej, jest tego przykładem. Preambuła według PiS zaczyna się od słów: „W imię Boga Wszechmogącego” i dalej w tym samym duchu. Podobnie, przepis dotyczący nauczania religii w szkołach, który mówi, że może być ono prowadzone pod warunkiem, iż nie narusza wolności sumienia i wyznania innych osób. Według PiS, to zastrzeżenie nie jest potrzebne. Podobnie procedura składania przysięgi. Konstytucja stwierdza, że można dodać słowa: Tak mi dopomóż Bóg. W „konstytucji IV RP” zostało to odwrócone. Przysięga jest ze słowami „Tak mi dopomóż Bóg”, a przysięgający może je pominąć. Jak ma to jednak zrobić, jeśli przysięgę czyta np. marszałek Sejmu? Czy ma on w odpowiednim momencie zawiesić głos i zapytać przysięgającego: czytać dalej? To wszystko symbolizuje zupełnie inne podejście PiS do demokracji.
Z punktu widzenia równowagi władz bardzo istotny jest sposób tworzenia Krajowej Rady Sądownictwa, na której wniosek prezydent powołuje sędziów. Zgodnie z konstytucją, w jej skład wchodzi 25 członków, w tym prezesi Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz 15 sędziów wybieranych przez zgromadzenie sędziowskie. Tylko 8 osób wyznacza władza wykonawcza. W projekcie PiS w skład 16-osobowej KRS, (której zadaniem, podobnie jak w konstytucji, jest stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów) wchodzi prezydent, minister, 12 osób delegowanych przez organy wykonawcze i tylko 2 osoby - prezesi SN i NSA, które od władzy wykonawczej nie zależą. Czy takie rozwiązanie gwarantuje niezawisłość sądów? Pytanie jest retoryczne.
Jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, zaproponowano jego rozszerzenie z 15 do 18 sędziów. Właściwie - dlaczego? Otóż w tej kadencji Sejmu na 15 członków Trybunału zostanie wymienionych (skończy się ich kadencja) siedmiu. 8 „starych” do 7 „nowych” to nie jest to samo co 8 „starych” do 10 „nowych”. Tylko pozornie jest to więc kwestia techniczna.
Co do kultury i obyczaju. Wszyscy wiemy, że pewne zachowania są przyzwoite, a pewne nie. W „konstytucji IV RP”, podobnie jak w obowiązującej konstytucji, jest artykuł dotyczący domniemania niewinności. Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądowym – tak to brzmi. W projekcie PiS zostało to nawet lepiej sformułowane – biorąc pod uwagę dzisiejsze praktyki tabloidów, które rzucają pomówieniami na prawo i lewo. Otóż, oskarżonego o popełnienie czynu zagrożonego karą władze publiczne nie mogą uważać za winnego, dopóki wina nie zostanie mu udowodniona. Niestety, władze publiczne, które pisały ten projekt, jakoś się do tego przepisu nie stosują (słynna konferencja prasowa min. Ziobry na temat lekarzy). A szkoda.
Przykłady, które tu wymieniłem dowodzą, że może obecna konstytucja nie jest doskonała, ale najlepsza z tych, które zostały zaproponowane. Podzielam pogląd, że jej uchwalenie to wielki sukces Polski i polskich polityków. 10 lat temu umieliśmy ze sobą rozmawiać, chociaż sporów nie brakowało. Jako współautor konstytucji wspominam te czasy z nostalgią.
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 11 kwietnia 2007

Powrót do "Wiadomości" / Do góry