Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 02.10.07, 21:38 / Powrót

Sto konkretów

Kampania wyborcza coraz bardziej przypomina zabawy w wesołym miasteczku - pisze Marek Borowski w TEMI . W telewizji komiksy, sztaby PO i PiS urządzają dla dziennikarzy pokazy(!) spotów z przestępcami i ludźmi w kominiarkach w rolach głównych. A przecież festiwal filmowy w Gdyni już się skończył i nagród dla POPIS-u nie przyznano. Donalda Tuska nie stać na niszczarkę, więc ręcznie drze papiery PiS. Co chwila jacyś politycy organizują konferencje, na których mówią, że białe jest czarne. W godzinę potem inni oświadczają, że białe jest żółte... LiD nie bierze w tym udziału. Szanujemy wyborców i chcemy z nimi rozmawiać o pomysłach na Polskę, a nie bawić się ich kosztem.
Na konwencji w niedzielę dokonaliśmy drugiej odsłony naszego programu dodając do zaprezentowanej wcześniej części ogólnej, strategicznej, część szczegółową. Nazwaliśmy ją symbolicznie „100 konkretów”, choć faktycznie konkretów jest znacznie więcej. Dotyczą m.in. ustroju państwa, sposobu sprawowania rządów, wolności, równego statusu kobiet i mężczyzn, polityki społecznej, zdrowia, edukacji, kultury, polityki zagranicznej.
Dla przykładu, bo nie sposób napisać o wszystkim, przedstawię, jak zamierzamy skutecznie – a nie na pokaz, jak to robi PiS - walczyć z korupcją.
Otóż, metody PiS, czyli podsłuchy, prowokacje, wreszcie widowiskowe akcje o świcie panów w kominiarkach są mniej lub bardziej udaną próbą zwalczania skutków korupcji. Kraje, które stosują takie metody – obok Polski np. Włochy – mimo nasilania ich skali, nie potrafią się uporać z plagą korupcji. W innych, np. w Szwecji, chociaż nikt nikogo nie podsłuchuje i nie urządza spektakularnych akcji zatrzymań, korupcji nie ma. Inni ludzie? Nie. Po prostu, tam zamiast wyłącznie za skutki, zabrano się przede wszystkim za przyczyny korupcji.
Te przyczyny są w Polsce rozpoznane. Po pierwsze, niekompetencja ludzi, którzy obejmują stanowiska „po znajomości”, dzięki poparciu kolegów partyjnych albo rodziny. Po drugie, nieprzejrzyste decyzje administracyjne, oparte o niejasne kryteria lub czyjeś widzimisię. Po trzecie, brak dostępu do informacji publicznej. Po czwarte, sprzyjający korupcji sposób organizowania przetargów.
Dlatego walka z korupcją w naszym wykonaniu odbywać się będzie przede wszystkim poprzez jawność, społeczną kontrolę i przejrzystość działań administracji. Przewidujemy oparte na kompetencji zasady obsadzania stanowisk - w wyniku jawnych, przejrzystych konkursów; pełny, nieskrępowany dostęp obywateli do informacji o podstawach decyzji administracyjnych; jawność działania ministerstw (publiczne wysłuchania w trakcie przygotowywania najważniejszych projektów ustaw, możliwość zgłaszania uwag w Internecie, internetowe informacje o ustaleniach kierownictw ministerstw); obowiązkowy rejestr korzyści i oświadczenia o braku konfliktu interesów dla doradców politycznych ministrów; zakaz prowadzenia działalności gospodarczej powodującej konflikt interesów przez kontrolerów i inspektorów państwowych oraz ich bliskich; upowszechnienie obowiązkowych przetargów internetowych oraz w formie jawnej aukcji dla realizacji zamówień publicznych. Ograniczymy o co najmniej jedną trzecią liczbę koncesji i licencji wymaganych do prowadzenia działalności gospodarczej.
Spółki Skarbu Państwa zostaną ustawowo zobowiązane do publikowania dorocznej informacji o wszelkich darowiznach i akcjach sponsorskich. W ten sposób zlikwidujemy jedno ze źródeł korupcji politycznej, która za rządów PiS rozwinęła się niepomiernie, a tak czujny zwykle min. Ziobro jakoś jej nie zauważa. Właśnie dowiedzieliśmy się, że KGHM sfinansował koncert w Chicago, podczas którego prezydent Kaczyński promował swojego brata premiera i jego drużynę. Ile takich politycznych dyrektyw wykonała ta państwowa spółka, na której czele stoi działacz PiS, jeden diabeł wie.
Walce z korupcją będzie też sprzyjać proponowane przez LiD uchwalenie przez Sejm Karty Standardów Politycznych. Dzięki obłożeniu sankcją nawet niewielkich uchybień etycznych, politycy będą mieli mniej okazji do bezkarnego brania łapówek.
LiD opowiada się za modelem szwedzkim a nie włoskim nie dlatego, że wolimy chłodną Szwecję od gorącej Italii – jako turyści odwrotnie. Po prostu model szwedzki jest skuteczniejszy.
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Wiadomości" / Do góry