Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 17.12.07, 12:12 / Powrót

Marek Borowski w Radiu Dla Ciebie

Robert Łuchniak: Jaki według pana, panie marszałku, będzie finał konfliktu w sprawie wycofania polskich wojsk z Iraku?
Marek Borowski: Decydujący głos ma prezydent. Jeżeli chodzi o użycie polskich sił zbrojnych za granicą, to zawsze wniosek wychodzi od rządu, a prezydent na jego podstawie wydaje postanowienie. Według ostatniego postanowienia, które prezydent podpisał, polscy żołnierze mają stacjonować w Iraku do 31 grudnia 2007 roku. Następny wniosek rządu mówić będzie o październiku 2008. Jeżeli prezydent ów wniosek podpisze, to żołnierze będą ewakuowani do końca października 2008, natomiast jeżeli tego nie uczyni, to polskie wojska powinny być ewakuowane od 1. stycznia.
Robert Łuchniak: W Diwaniji zarządzono inwentaryzację...
Marek Borowski: Słuszna decyzja, ponieważ polskie oddziały zbierają sie do powrotu do kraju. Tutaj jest element merytoryczny, tzn. prezydent jest za pozostaniem wojsk polskich do końca interwencji, rząd jest przeciw.
Robert Łuchniak: Na jakim poziomie powinny rozstrzygać się te wydarzenia? Czy spotkanie ministra Klicha z szefem biura bezpieczeństwa narodowego, Stasiakiem, wyjaśni sprawę?
Marek Borowski: Brak konsultacji w tych sprawach z prezydentem i jego kancelarią nie prowadzi do pozytywnego rozwiązania. Debata publiczna jest destrukcyjna. Należy się spotykać i rozmawiać, a nie „przerzucać” publicznie argumentami. Zaczęło się od wypowiedzi premiera w exspose, że zamierza wycofać polskie oddziały (bez wcześniejszej konsultacji z prezydentem). Premier potwierdził również, że stawia prezydenta pod ścianą, a tego rodzaju zwroty nie ułatwiają porozumienia. LiD wielokrotnie postulował do premiera i prezydenta, aby tego rodzaju sprawy załatwiać w „ciszy gabinetów”.
Robert Łuchniak: Koalicjant (PSL) milczy, sytuacja polaryzuje się na dwa ugrupowania, PO i PiS. Czy to jakiś dyskomfort dla LiD?
Marek Borowski: Absolutnie nie. Mamy do czynienia z ugrupowaniem rządzącym, które nie potrafi przekazać opinii publicznej tego, co zamierza zrobić, i z opozycją, która nie szanuje przeciwnika politycznego. Ja myślę, że wyborcy potrafią to właściwie ocenić.
Robert Łuchniak: Mamy rocznicę Grudnia '70. Powraca kwestia odszkodowań dla rodzin poszkodowanych. Według ustawy, odszkodowania należą się tym, którzy byli skazani wyrokami w owych latach, bądź byli internowani. Czy stan prawny należałoby jeszcze raz uregulować i czy środki na te odszkodowania są zapewnione w budżecie?
Marek Borowski: PiS oskarżył rząd Donalda Tuska o to, że próbuje zbić kapitał polityczny na tych wydarzeniach, sam usiłując to zrobić. Należy odróżnić osoby, które byłe represjonowane w postaci procesów sądowych, internowane i które z tego powodu poniosły jakiś uszczerbek na zdrowiu. Tych osób dotyczy ustawa (przyjęta kilka miesięcy temu), która umożliwia otrzymanie odszkodowania do 25 tys. zł. Natomiast inną sprawą są rodziny osób, które w grudniu '70 demonstrowały, czy też protestowały na ulicach i zostały zastrzelone. Sprawa ta nie jest do końca załatwiona żadną ustawą ani uchwałą. Jeżeli chodzi o pieniądze na załatwienie tych roszczeń, to PiS twierdzi, że zarezerwował je w swoim projekcie, Chlebowski (PO) twierdzi, że ich tam nie ma.
Robert Łuchniak: Czy może być taka kolej rzeczy w parlamencie, że najpierw wnosi się o zarezerwowanie środków w budżecie, a potem dostosowuje się inne ustawy, mając już zapewnione środki?
Może. Takim sposobem jest tworzenie rezerwy na jakiś cel. Jeśli nie powstaną okoliczności sprzyjające wykorzystaniu tej rezerwy (np. brak ustawy), to wtedy jest ona rozwiązywana.
Robert Łuchniak: Jutro obrady Sejmu. Czy podziela pan obawy społeczeństwa, że rządzący nie mają pomysłu na państwo?
Marek Borowski: Sejm obraduje z taką samą częstotliwością, jak wcześniej. Odczucie obywateli jest słuszne o tyle, że nie widać specjalnego natłoku spraw (bo ich nie ma). Sejm obraduje nad projektami rządu. Do tej pory wpłynęło ich zaledwie kilka i to przenoszonych z poprzedniej kadencji. Zasadnicze pytanie, to kiedy rząd zacznie te projekty ustaw wnosić. Ten rząd ma problemy ze spójnością swoich działań.
Robert Łuchniak: Czy jest możliwe uchwalenie budżetu w ten piątek?
Marek Borowski: Zapewne tak się stanie. PO przejęła ten budżet od PiS-u. Niestety Platforma nie zadała sobie trudu, aby przerobić go na swoje potrzeby. Ma większość, więc zapewne zostanie przegłosowany.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry