Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 02.06.08, 12:01 / Powrót

Olejniczak zapłacił za swoją chwiejność

Wybór delegatów na kongres SLD zaskoczył mnie - zdaje się, że tak samo, jak obu kandydatów - pisze Marek Borowski w "Fakcie". W moim przekonaniu, Wojciech Olejniczak zapłacił za pewnego rodzaju chwiejność.

Olejniczak włączył się aktywnie w projekt LiD-u. Niestety po wyborach rozpoczęła się w SLD złowroga i krótkowzroczna kampania przeciw LiD, która jednocześnie uderzała w Olejniczaka. Ten powinien był postawić sprawę na ostrzu noża i powiedzieć: albo ta koncepcja ze mną, albo inna, ale beze mnie. Nie zrobił tego. Powoli miękł, aż w końcu naglezmienił zdanie. W efekcie rozczarował część swoich zwolenników, wytrącił im z ręki argumenty. Mimo to uważam, że Olejniczak - jeśli wyciągnie wnioski z tej porażki - odegra jeszcze istotną rolę w polityce.

Czy możliwa jest dalsza współpraca SDPL i SLD? To zależy od SLD. Jeszcze dwa miesiące temu SLD niespodziewanie rozbił porozumienie LiD, zmuszając SDPL do utworzenia własnej reprezentacji parlamentarnej.Celem LiD-u było doprowadzenie do nowego otwarcia, przyciągnięcie ludzi, którzy nie darzyli zaufaniem dotychczasowych partii, ale byliby zainteresowani nowym projektem, nową jakością na polskiej scenie politycznej. To miałoby przybrać formę szerokiego ruchu tych, którzy są na lewo od Platformy Obywatelskiej. Z dotychczasowych wypowiedzi Grzegorza Napieralskiego wynika, że zmierza on raczej w kierunku radykalnej lewicy. Mówił też, że nie widzi możliwości współpracy z SDPL. Teraz został wybrany przez większość delegatów SLD i zobaczymy, co okaże się trwałe, a co było tylko retoryką wyborczą. W każdym razie my w Socjaldemokracji Polskiej zamierzamy przyczynić się do budowy dużej, silnej partii centrolewicowej, na wzór socjaldemokratycznych partii europejskich. Może to także przybrać formę koalicji, porozumienia czy też bloku lewicowo-demokratycznego, dla którego pierwszą próbą mogłyby być wybory do Parlamentu Europejskiego. Jeżeli Grzegorz Napieralski i jego współpracownicy przewartościowaliby swoje poglądy - oczywiście jesteśmy otwarci.
Współpraca z SLD nie jest więc z naszej strony niemożliwa. Współpracować jednak możemy tylko z takim Sojuszem, który partnerów traktuje z szacunkiem i dochowuje zobowiązań. SDPL kieruje się właśnie takimi zasadami. Podjęliśmy współpracę z demokratami i kontynuujemy ją, bo uważamy, że wzbogaca ona zarówno demokratów, jak i socjaldemokratyczna lewicę, a przez to ma sens i przyszłość. Jeśli mielibyśmy współpracować z SLD, to Sojusz musiałby przyjąć to do wiadomości. Wartości lewicowe są powszechnie znane, zarówno te społeczne, jak i światopoglądowe. Myślę, że podziela je duża część społeczeństwa, dużo większa, niż wynika to z rezultatu, jaki w wyborach uzyskał LiD. Aby przyciągnąć tych wyborców, muszą być jednak spełnione pewne warunki.

Po pierwsze, potrzebni są wiarygodni liderzy, cieszący się zaufaniem społecznym i dobrą opinią wśród wyborców. To właśnie tacy politycy lewicy powinni promować, być niejako ojcami-założycielami nowej formacji. I po drugie, lewica musi się po prostu sprofesjonalizować. Program partii politycznej, która ma duże ambicje, nie może sprowadzać się wyłącznie do kilku haseł. Trzeba proponować konkretne rozwiązania. Nie można się ograniczać do demagogii i populizmu. Jeżeli chce się być traktowanym poważnie, trzeba korzystać z pomocy ekspertów, którzy potrafią zaproponować szereg rozwiązań dla nowych problemów. Np. wynikających z globalizacji, zmian klimatycznych, zmian na rynku pracy, członkostwa w UE. Chcemy także budować gospodarkę opartą na wiedzy. By to robić, trzeba wiedzieć, z jakich instrumentów chce się korzystać. Chodzi o to, by bez względu na temat, lewica nie ograniczała się wyłącznie do haseł, a miała gotowe projekty, wiedzę, kompetencję.

Nie wiem dziś, w którą stronę pójdzie Sojusz - ale to nie moja sprawa, tylko jego członków. Wyborcom o lewicowym nastawieniu, a jest ich przecież kilka milionów życzę, by zaczęła się w Polsce kształtować formacja, której uwierzą i do której nabiorą zaufania. My w SDPL nie będziemy szczędzić sił, aby tak się stało.

"Fakt" - 2 czerwca 2008

Powrót do "Wiadomości" / Do góry