Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 05.03.02, 18:05 / Powrót

Wróżenie z fusów

Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi przedstawił raport, z którego wynika, że przyszłe emerytury będą znacznie niższe od płac niż dzisiejsze - mogą nawet stanowić mniej niż połowę ostatniej pensji, a w przypadku kobiet niecałe 30 proc. Komentarz Marka Borowskiego: - Wydaje się, że raport ten nie służy niczemu poza mocnym zaakcentowaniem zejścia ze sceny prezesa UNFE. Dokonane szacunki pokazują jedynie, jaka będzie wysokość przyszłych emerytur przy spełnieniu określonych założeń. Wszyscy jednak jesteśmy świadomi, jak trudno zaprognozować dokładnie przyszłoroczny PKB, inflację, a co dopiero mówić o 20-letniej prognozie stopy zwrotu funduszy emerytalnych. Przecież to wróżenie z fusów! Poza tym porównuje się dzisiejszy poziom emerytury z jej przyszłym poziomem. Dlaczego jednak nikt nie zadał sobie trudu, aby odpowiedzieć na pytanie, jaką emeryturę wypłaciłby nam ZUS za 30 lat, gdyby nie zreformować systemu? Takie porównanie wskazałoby na zalety II filaru. Po prostu ZUS nie udźwignąłby ciężaru przyszłych świadczeń. Nie ulega wątpliwości, że korzystne byłoby oszczędzanie na emeryturę także w III filarze. Nie wszystkich jednak na to stać i nie każdy zakład pracy jest w stanie zafundować to swoim pracownikom. Oprócz tego dotychczasowe regulacje nie zawsze sprzyjają oszczędzaniu w III filarze - ludzie muszą płacić już dzisiaj podatek od dochodu, który będzie osiągalny za kilkadziesiąt lat. Komplikacje pojawiają się także, gdy zmieniamy pracodawcę, u którego utworzono pracowniczy program emerytalny, w którym uczestniczyliśmy, na pracodawcę, który takiego programu nie prowadzi. Część regulacji prawnych wymaga zatem poprawienia i system emerytalny będzie z pewnością ewoluował. Wiadomo też, że nie unikniemy zmian wieku emerytalnego - rozważa się jego zrównanie dla kobiet i mężczyzn. Nie wszystkie kobiety jednak godzą się na to. Wiele chciałoby mieć możliwość wcześniejszego odejścia na emeryturę, nawet za cenę niższych świadczeń. Powinno się im dać taką możliwość, wprowadzając elastyczne kryteria. I wreszcie na koniec trochę matematyki. Kasandryczne przepowiednie mówiš o stopie zastšpienia niższej niż obecnie. Oznacza to, że relacja emerytury do ostatniej płacy będzie w przyszłości mniejsza niż dziś. Zastanówmy się jednak czy wolelibyśmy dostawać 40% od 3000 złotych, czy 70% od 1500 złotych. Odpowiedź nie wymaga zastanowienia, prawda? Jaki stąd wniosek - niekoniecznie stopa zastąpienia odzwierciedla realną wartość emerytury. Po co więc straszyć?

Powrót do "Wiadomości" / Do góry