Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 11.02.09, 13:20 / Powrót

Potrzebny jest pakt społeczny

– Kraj znalazł się w trudnej sytuacji. Nie tragicznej, bo to nie jest kryzys lat 30., ale w trudnej – mówi Marek Borowski w "Trybunie". – Przez ostatnie lata ludzie przyzwyczaili się do szybkiego wzrostu gospodarczego i do wzrostu zarobków. Nagle nastąpiło odwrócenie tej tendencji, a do tego nikt nie był przygotowany. Wielu pobrało kredyty i nagle stracili pracę. Ich stan psychiczny ulega gwałtownemu pogorszeniu. Nie ma takiego środka, który pozwoliłby w czasie kilku miesięcy odwrócić tę złą tendencję. Ale możemy osłabić negatywne tendencje i wzmocnić pozytywne. Zakładam, że setki tysięcy ludzi będzie szczególnie poszkodowanych.

Dlatego potrzebny jest program solidarnościowy, który będzie oznaczał, że wszyscy ponoszą jakieś koszty, także ci, którym jest łatwiej, bo mają pracę i dobre zarobki. Żeby to osiągnąć rząd musi rozmawiać z reprezentacją wszystkich zainteresowanych. Potrzebny więc jest pakt społeczny dla wychodzenia z kłopotów, które niesie kryzys. Pamiętając, że problem jest umiejscowiony przede wszystkim w zakładach pracy i w zwolnieniach pracowników, trzeba wspólnie – ze związkami zawodowymi i pracodawcami – dopracować się takiego pakietu rozwiązań, który będzie akceptowany przez wszystkie strony i będzie dawał ludziom przeświadczenie, że nie są sami, bo ktoś o nich myśli. To musi być porozumienie w postaci paktu społecznego.

Można było takie porozumienie zawrzeć w Hiszpanii, można i w Polsce. Ale żeby to się stało, rząd będzie musiał zrezygnować z neoliberalnej doktryny, która mówi, że prawie niczego nie możemy zrobić, że musimy chronić deficyt budżetowy etc. Ta częściowa choćby rezygnacja jest konieczna, jeśli chce się mieć spokój społeczny, który jest wartością ogromną. Przecież Tusk nie przeprowadzi żadnej reformy, jeśli nie będzie miał względnego spokoju społecznego. Tymczasem rząd nie rozmawia, tylko ogłasza, że jest kryzys, że ma świetne pomysły, więc mamy im ufać jak szeryfom. W ten sposób niczego nie uda się osiągnąć – podkreśla Marek Borowski.
"Czy potrafimy się dogadać?" - "Trybuna" - 11 lutego 2009 r.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry