Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 28.03.02, 13:34 / Powrót

Rozczarowująca decyzja

Rada Polityki Pieniężnej na ostatnim posiedzeniu (26-27 marca) pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, w związku z czym odżyła dyskusja nad potrzebą zmian w ustawie o NBP. Komentarz Marka Borowskiego: - Ta decyzja Rady jest rzeczywiście rozczarowująca. Podzielam poglądy wszystkich, którzy w takim duchu się wypowiadają. Polityki Rady nie rozumie już praktycznie większość poważnych ekonomistów, w tym światowe banki inwestycyjne takie, jak JP Morgan, Merrill Lynch, czy Schroeders. Stwierdzają oni, że jest przestrzeń do obniżania stóp i że Rada Polityki Pieniężnej prowadzi zbyt restrykcyjną politykę w tej sprawie. Rada i ekonomiści, którzy popierają jej decyzje, bo oczywiście tacy też są, utrzymują z kolei, że słuszność tych decyzji będzie można ocenić w perspektywie pół roku a nawet dłuższej, a nie na podstawie faktów bieżących. Rada nie istnieje jednak od dziś. Oceny jej działalności są więc w pełni uprawnione. Obecny spadek produkcji i w efekcie wzrost bezrobocia są w dużej części skutkiem jej wcześniejszej polityki - podniesienia stóp w 2000 r., a następnie długiego ich utrzymywania na tym samym poziomie. W 2001 r. od kwietnia do września utrzymywano stopy na niezmienionym, bardzo wysokim realnym poziomie, mimo spadku inflacji, produkcji i wzrostu zatrudnienia. To jest poważny spór ekonomiczny, który ma niestety przełożenie na gospodarkę. Fakty są takie, że inflacja jest niższa niż przewidywano, a deficyt obrotów bieżących również niski. Czy ceną za - mam wrażenie - bardziej ambicjonalną niż merytoryczną obronę przez Radę swoich pozycji i w efekcie dalsze utrzymywanie inflacji poniżej założeń, ma być jeszcze większe bezrobocie, jeszcze większy spadek produkcji i jeszcze silniejsza złotówka, powodująca potężne kłopoty w eksporcie? Podtrzymuję propozycję dialogu z Radą. Musi nastąpić lepsze zrozumienie celów, może rocznych celów - rządu i Rady. Zmiana ustawy o Narodowym Banku Polskim jest ostatecznością, do której można się uciec dopiero wtedy, gdy nie będzie już możliwości porozumienia się, gdy wszyscy wokół będą mieli świadomość, że zmierzamy ku przepaści. Trzeba jednak zrobić staranne rachunki - polityczne i ekonomiczne - takiego kroku. Lekarstwo jest konieczne, ale musimy zadbać, by nie było ono groźniejsze od choroby.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry