Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wystąpienia / 29.04.16 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
Proszę państwa, wtedy, kiedy opracowywaliśmy ten projekt, kiedy odbywała się tutaj debata, powiedziałem, że oczywiście utrzymywanie różnego rodzaju symboli w postaci nazw, nazewnictwa, które absolutnie nie licuje z dzisiejszą rzeczywistością i z naszą oceną historii, jest niedopuszczalne i oczywiście trzeba z tym skończyć. Rozwiązania, które zostały zaproponowane w tej ustawie, można oczywiście przyjąć pod warunkiem, że ci wszyscy, którzy będą o tym decydować, mają dobre wykształcenie, dobrą wolę i nie kierują się jakimiś osobistymi pobudkami. I dlatego, kiedy na posiedzeniu komisji przedstawiciel IPN poinformował, że IPN w zasadzie ma już gotowe wydawnictwo, gotowy dokument obejmujący zbiór wszystkich nazw i nazwisk w całej Polsce, które są wątpliwe, zapytałem, czy możemy taki zbiór zobaczyć, i dowiedzieliśmy się, że najdalej w ciągu miesiąca będzie on dostępny. Miesiąc minął, dokument nie był dostępny. Zwracałem się w tej sprawie do prezesa IPN, pana Kamińskiego. Pan prezes poinformował mnie, że jak najbardziej przekaże tę sprawę, komu trzeba. Minęło półtora miesiąca, a dokumentu nie było. I wreszcie odezwał się do mnie pracownik IPN, nie pomnę jego nazwiska, który stwierdził, że coś jest, po czym na moje pytanie, czy mogę to zobaczyć, zamilkł – chciałoby się powiedzieć, że na zawsze, no, w każdym razie do dnia dzisiejszego. A więc to podstawowe zobowiązanie nie zostało wykonane. Zwracałem się również do przewodniczącego naszej komisji, pana Gogacza, który obiecał interwencję w tej sprawie. Powiedział: tak, oczywiście, będziemy nad tym debatowali, koniecznie musimy to mieć. Nie wiem, czy pan senator interweniował, a jeśli interweniował, to również bez skutku.
I to, proszę państwa, budzi niestety pewne wątpliwości. Dlaczego? No, dlatego, że skoro przed chwilą pan senator Mamątow wymienił Waryńskiego jako człowieka, którego nazwisko trzeba usunąć z nazw ulic itd., to można mieć poważne podejrzenia, że będziemy mieli więcej tego rodzaju konfliktów. Mówił już o tym pan senator Żaryn, za co dziękuję. Poruszył również kwestię Armii Ludowej, która w powstaniu w Warszawie odegrała istotną rolę. Jej szef, Rozłubirski, dostał przecież Virtuti Militari od Bora-Komorowskiego. Więc ja bym powiedział tak: jeśli ulica Armii Ludowej jest gdzie indziej niż w Warszawie, to może to budzić wątpliwości, ale jeśli jest akurat w Warszawie, to nie powinno. Waryński, który jest twórcą ruchu socjalistycznego… No oczywiście, ktoś może nie lubić socjalizmu, ale właśnie tym nie wolno się kierować. Waryński był twórcą ruchu socjalistycznego, zapłacił za to życiem. Powiedzmy sobie szczerze, to był niezwykle dzielny człowiek, można powiedzieć, bohater, choć oczywiście różnie wykorzystywany historiograficznie, ale my powinniśmy wiedzieć, kim był Waryński. A tu nagle się okazuje, że trzeba go wykreślić.
Jest cała masa przykładów, że ludzie w swoim życiu zachowywali się nie najlepiej, ale mieli też piękne karty. I teraz pytanie: kto to będzie ważył? Jeżeli wojewoda, to… Nie wiem, kto będzie wojewodą i gdzie będzie wojewodą. Opinia IPN będzie tylko opinią. Możemy się spotkać z bardzo różnymi decyzjami, które będą wywoływały konflikty społeczne. A to nie jest nam do niczego potrzebne, mamy wystarczająco dużo problemów w innych dziedzinach, żeby jeszcze wywoływać konflikty.
Ja przez 10 lat byłem posłem z Piły. W latach siedemdziesiątych w Pile wojewodą był niejaki Śliwiński – postać, jak przypuszczam, tutaj kompletnie nie znana, a dla pilan, dla mieszkańców byłego województwa pilskiego, to był wielki człowiek. To był człowiek, który zadbał o to województwo, który bardzo wiele tam inwestował, rozwinął to województwo itd. I tam dzisiaj są ulice Śliwińskiego, są jakieś ślady jego obecności, no ale on oczywiście może być uznany za peerelowskiego dygnitarza i ten czy ów wojewoda uzna, że trzeba to zmienić.
Słynna sprawa generała Ziętka na Śląsku – wiadomo, dla Ślązaków on jest ważny, ale był partyjnym działaczem. I co? No więc to trzeba zważyć na szali. Zgoda, są postaci jednoznacznie negatywne, np. wymienieni tu już Marchlewski czy Świerczewski, ale są też postaci, w przypadku których to trzeba zważyć. O poetach już była mowa – pan senator Bobko o tym mówił – więc nie będę wymieniał nazwisk, ale wiemy, jak z różnymi poetami bywało. Broniewski był przed wojną komunistą, a jednocześnie autorem wspaniałych wierszy i ma stałe miejsce w naszej literaturze. I co, wyrzucić go? No chyba nie tak trzeba do tej sprawy podchodzić. Gdyby to pan senator Żaryn w całej Polsce decydował, to znaczy gdyby to on był instytucją odwoławczą, to ja bym zagłosował za tą ustawą w ciemno, tylko że wiem, że tak nie będzie.
Ja od razu przepraszam pana senatora Żaryna, bo moja wypowiedź może być powodem kłopotów dla niego, więc żeby jakoś to zrównoważyć, chcę powiedzieć, że są sprawy, w których z panem senatorem gruntownie się nie zgadzam.
Niestety będziemy mieli 16 wojewodów, bardzo różnych. I w niczym nie ujmując panu senatorowi Mamątowowi, niestety, senator Mamątow może zostać wojewodą. I wtedy mamy kłopot.
I dlatego to wydawnictwo, ten dokument, który IPN miał przygotować, był ważny, dlatego że dyskusja byłaby wtedy bardziej głęboka, moglibyśmy wiedzieć, co się szykuje, jak to ma być po prostu. A tak to jest jak randka w ciemno, niestety.
Dlatego też uważam, że ta ustawa – aczkolwiek niezbędna, aczkolwiek zawierająca również zasadne passusy – jednak nie daje gwarancji, że jej wykonywanie nie będzie powodowało istotnych konfliktów w poszczególnych społecznościach lokalnych. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry