Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 15.03.17 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad ustawą o zmianie Kodeksu karnego

Najpierw, nawiązując do troszkę odpryskowej dyskusji na temat konfliktów między małżonkami i wynikających z tego różnego rodzaju działań niezgodnych z prawem, jak porywanie dzieci, chciałbym powiedzieć – podniósł tę sprawę pan senator Napieralski, który w poprzedniej kadencji nie był senatorem – że my przyjęliśmy wtedy w Senacie nowelizację kodeksu rodzinnego, która, jak sądzę, ma charakter przełomowy, bo stwierdza się w niej, że obydwoje rodzice są równo odpowiedzialni za opiekę nad dzieckiem w przyszłości, po rozwodzie i że sąd jest zobowiązany to uwzględniać. Chyba że rodzice sami się dogadają inaczej, przyjdą z konkretną propozycją, to wtedy oczywiście może być inaczej. Ta zmiana była bardzo dobrze przyjęta, m.in. przez stowarzyszenia ojców, które o taką zmianę występowały. Teraz wszystko zależy od praktyki sędziowskiej i warto to zbadać.
Przechodząc do tematu dzisiejszej debaty i tego projektu, chciałbym nawiązać do polemiki, która miała miejsce na posiedzeniu komisji i stanowiska rzecznika praw obywatelskich. To nie jest tak, że to jest konflikt między podejściem liberalnym a nieliberalnym. Rzecznik praw obywatelskich nie kwestionował tego, że kary są podwyższane. On zakwestionował to, że w uzasadnieniu do tego projektu ustawy nie było żadnej analizy dotychczasowej jurysdykcji, tego, jak się przedstawiały dotychczasowe kary, czy były niskie, czy były orzekane ciągle gdzieś tam w dolnych granicach i w związku z tym trzeba wprowadzić dolną granicę i podwyższyć górną itd. I co do tego absolutnie miał rację. Niestety obserwujemy – i to nie jest cecha tylko tego rządu czy prezydenta Andrzeja Dudy, spotykaliśmy to również w przeszłości – że ministrowie sprawiedliwości, chcąc wykazać się troską o bezpieczeństwo, stosują najprostszą formę. Kiedy pojawiają się sygnały, że w jakiejś sytuacji jedno czy drugie orzeczenie okazuje się niewłaściwe, to występują z propozycją podwyższania kar. To miało świadczyć o ich szczególnej trosce. To jest łatwizna, powiedzmy sobie szczerze. Nie jestem prawnikiem, ale gdybym był ministrem sprawiedliwości, to bardzo chętnie bym z tego korzystał, bo to pokazywałoby, że rzeczywiście się troszczę. Otóż wydaje mi się niewłaściwe, że tego rodzaju projekty nie zawierają takiej analizy, a wiem, że bywały projekty, które ją zawierały i które to rzeczywiście uzasadniały.
Ażeby sprawa była jasna, nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem podwyższania kar. To ma swoje znaczenie. Kara jest także odpłatą, to jest jasne. Zbyt niskie kary nawet w opinii społecznej są negatywnie przyjmowane i rodzą przekonanie, że – mówiąc kolokwialnie – nie ma sprawiedliwości, więc z całą pewnością i ten aspekt trzeba brać pod uwagę. Tyle, że to musi być poważnie udokumentowane, a w tym przypadku niestety tak nie było, zresztą w innych przypadkach też się zdarza, że tak nie jest. Mogę tylko zaapelować z tego miejsca, żeby w przypadku tego rodzaju propozycji w uzasadnieniach było jednak coś, co będzie nas przekonywało do takiej decyzji, a nie było to po prostu odfajkowanie sprawy. Nie było tak, że przyjmujemy wyższe kary, idziemy do ludzi i mówimy: proszę, sprawa załatwiona.
Tak na marginesie dodam, że z tym się wiąże sprawa generalnie przeciwdziałania takim zjawiskom, o czym tu mówiliśmy, dotyczy to np. przemocy domowej. Kara karą, ale cały czas pozostaje problem, jak temu zapobiegać. Tymczasem ostatnio słyszeliśmy, że poważne stowarzyszenia, fundacje, które zajmują się przeciwdziałaniem przemocy albo opieką nad jej ofiarami, w ogóle nie otrzymały dotacji, np. fundacja „Niebieska Linia”. Więc z jednej strony owszem, tak, kary, ale z drugiej strony gdzie indziej odpuszczamy sprawę. Skrajnie rzecz ujmując, postępowanie w taki sposób może doprowadzić do tego, że będzie więcej aktów przemocy, będziemy oczywiście ostrzej karać i powstanie błędne koło.
Konkludując, jeszcze raz zwracam się z apelem i do prezydenta, który ma inicjatywę ustawodawczą i dzisiaj ją tu przedstawił, i do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby w tych sprawach dokonywać gruntownej analizy i przedstawiać ją parlamentarzystom. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry