Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 17.01.18 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; debata nad ustawą budżetową na 2018 r.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Podczas debat budżetowych generalnie stawia się pytanie, czy jest dobrze, czy jest źle. No, mogę powiedzieć, że generalnie rzecz biorąc, jest nieźle. Wyniki finansów publicznych, które notujemy, są rzeczywiście lepsze, niż były. Ja tylko zawsze przypominam o tym, że w gospodarce światowej istnieje coś takiego jak kryzysy ekonomiczne i te kryzysy ekonomiczne wpływają na wyniki poszczególnych krajów. Kryzys ekonomiczny, który wybuchł w roku 2008, ciągnął się potem przez długi czas i Polska, chociaż nie była w oku cyklonu, to jednak została przez ten kryzys dotknięta. Przypomnę, że w pewnym momencie wzrost PKB zmniejszył się nawet do 0,6%. Tak więc takie proste porównywanie obecnej sytuacji z sytuacją sprzed kilku lat po prostu grzeszy pewną nierzetelnością. Kolegom z PiS radzę, żeby jednak brali to pod uwagę.
Koniunktura, która zmienia się już mniej więcej od 2015 r., przede wszystkim na świecie i w strefie euro, oczywiście wpływa także na sytuację polską i pozwala nam zdecydowanie lepiej, szybciej się rozwijać.
Nie da się ukryć – tutaj być może będę polemizował nieco z niektórymi kolegami z Platformy Obywatelskiej – że rząd kontynuował część działań podjętych już przez poprzedni rząd, inne były nowe, ale działania zmierzające do tego, aby ukrócić oszustwa podatkowe po prostu albo nadużywanie prawa w tym względzie, odniosły skutek. I to widać we wpływach budżetowych, więc należy to odnotować.
Trzeba jednak patrzeć także trochę w przód i zastanawiać się nad tym, jak dzisiejsze decyzje będą wpływały – czy pozytywnie, czy negatywnie – na przyszłość, która w końcu jest niewiadoma. Nawiążę tylko do jednej kwestii, mianowicie do kwestii inwestycji, bo pan senator Bierecki podniósł tu sprawę, że inwestycje na przyszły rok są zaplanowane na poziomie 7,6%. Ja jednak przypomnę, że w roku 2016 liczba inwestycji spadła w porównaniu z 2015 r. o 11%. W roku 2017, po 3 kwartałach, jeszcze o 1%. Być może IV kwartał przyniesie pewne zmiany. Więc wzrost o 7,6% w przyszłym roku nie wyrówna nawet… Nie wrócimy do poziomu inwestycji z 2015 r. One będą jeszcze o około 5% niższe. Dogonią ten poziom być może, prawdopodobnie dopiero w roku 2018.
Teraz przypomnę nieco zapomniany dokument. Trochę się dziwię, że on nie jest oceniany, nawet z woli większości parlamentarzystów, większości rządowej. Mianowicie mówię tutaj o „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”. W tej strategii jest wiele wskaźników, które tam zostały przez premiera, wtedy wicepremiera, Morawieckiego… One zostały przyjęte przez rząd, zostały rozpisane na poszczególne lata – do roku 2020, do roku 2025. No, moja dobra rada jest taka, żeby to rozliczać, żeby któregoś razu usiąść nad tym i zobaczyć, jak to jest realizowane, które są dobrze realizowane, a które nie są realizowane czy są źle realizowane. Otóż, pan premier Morawiecki bardzo silnie podnosił, wtedy jeszcze jako wicepremier, taką tezę, że Polsce grozi pułapka średniego rozwoju. Czyli że nie wygrzebiemy się ze wzrostu rzędu, powiedzmy sobie, 3,5–4%, a to tak naprawdę nie pozwoli nam dogonić wysoko rozwiniętych krajów europejskich. No i że to wymaga zmian.
Na czym te zmiany mają polegać? No, przede wszystkim mają polegać na podniesieniu stopy inwestycji, tzn. wartości inwestycji w stosunku do PKB. Do roku 2025 ta stopa inwestycji – w pierwszej wersji była chyba mowa o roku 2022 – miała wzrosnąć do 25% PKB. Otóż, proszę państwa, ona na razie spadła i osiągnęła historycznie niski poziom – 18%. Ten wzrost, o którym tutaj pan senator Bierecki mówił, 7,6%… Jeśli skonfrontujemy go ze wzrostem PKB, który jest planowany na 3,8%, plus wzrostem cen, 2,3%, to zauważymy, że jest to około 6,1%, czyli nominalnie PKB wzrośnie o 6,1%, inwestycje mają wzrosnąć o 7,6%. Otóż to, proszę państwa, oznacza, że udział inwestycji w PKB wzrośnie z 18,1% mniej więcej do 18,3%. To gdzie to 25%? Powinien być wzrost rzędu 0,8–0,9 punktu procentowego rocznie, żeby do takiego poziomu inwestycji dojść. A tego po prostu nie ma.
Podobnie jeśli chodzi o kapitał zagraniczny – pan premier Morawiecki wyklinał ten kapitał zagraniczny i twierdził, że jesteśmy skolonizowani, że tego jest za dużo itd. No, to w ogóle była nieprawda absolutna. Udział kapitału zagranicznego w kraju plasuje się mniej więcej na poziomie średniej unijnej. W Wielkiej Brytanii jest o połowę większy niż np. u nas, prawda? Oni się nie czują skolonizowani. Więc w ogóle nie o to chodzi. Ale co się dzieje teraz, w ciągu tych 2 lat? Otóż dzieje się to, że inwestycje w polskim sektorze prywatnym stoją albo i spadają, natomiast rosną inwestycje kapitału zagranicznego. Powiem tak: całe szczęście, bo jakby one nie rosły, to już w ogóle byłoby nieszczęście, tylko że to akurat kompletnie przeczy tej tezie, że będziemy jakoś wypychać od nas ten kapitał zagraniczny, że nie będziemy go brać itd. Oczywiście pan premier Morawiecki przeczy sam sobie, bo jak tylko trafi się jakiś Mercedes czy ktoś inny, to go natychmiast wynosi pod niebiosa, robi konferencje prasowe i pokazuje, jak to dobrze, że my tutaj ściągamy taki kapitał. Tak więc ja bym proponował zrezygnować z pewnych mitów – to po pierwsze. A po drugie, naprawdę… Bo opozycja może to robić, ale opozycja zawsze będzie traktowana jako taki, że tak powiem, wołający na puszczy, żeby nie powiedzieć gorzej. A jeżeli to państwo się tym zajmą, jeżeli to pan senator Bierecki ze swoją komisją się tym zajmie i np. przeprowadzi analizę tego, jak ten program jest realizowany, jak realizowana jest ta strategia odpowiedzialnego rozwoju w tych aspektach, choćby w tych, o których tu mówiłem, ale są też inne… No, tutaj, Panie Senatorze Bierecki, pan może naprawdę przyczynić się pozytywnie do naszego rozwoju, do usunięcia różnych pułapek i przejść do historii – czego panu życzę. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry