Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 15.05.18 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat;dyskusja nad ustawą o Centralnym Porcie Komunikacyjnym

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Rzeczywiście, jeśli chodzi o to, jak będzie wyglądała komunikacja za 10, 15 czy 20 lat, to może nie warto się spierać, bo doskonale wiemy, jak postęp techniczny potrafi przyspieszać. W związku z tym można sobie łatwo wyobrazić, że w przyszłości 36 km może być pokonane szybciej za pomocą ekstraszybkiego pociągu niż dzisiaj droga na lotnisko Okęcie za pomocą samochodu. Myślę, że to nie jest najistotniejsze. Bardziej istotne jest to, w jakim trybie tego rodzaju decyzje są podejmowane.
Otóż w momencie, kiedy pan minister Morawiecki, jeszcze jako minister, prezentował swoją strategię odpowiedzialnego rozwoju, a ta pierwsza wersja, czyli te słynne slajdy, była na początku 2016 r., pojawiły się tzw. inwestycje flagowe. I przypomnę, że to był właśnie Centralny Port Komunikacyjny, to był prom „Batory”, to był 1 milion samochodów elektrycznych w 2025 r., to była Luxtorpeda – tu chodziło o szybki pociąg – i jeszcze chyba coś było. No i teraz, proszę państwa, mijają 2 lata i powiem szczerze, że ja bym oczekiwał informacji, nawet co roku, ze strony rządu, a zwłaszcza pana premiera Morawieckiego, który to wszystko tam wpisał, jak postępują prace, jak to wygląda. Na razie wiemy tyle, że o Luxtorpedzie nic nie wiemy. Jeśli chodzi o prom, to ja właśnie mam zamiar ponownie zapytać o tę sprawę, bo już raz pytałem i wyszło na to, że jak do tej pory jest tylko stępka. Jeżeli chodzi o 1 milion samochodów elektrycznych w 2025 r., to jeżeli w 2025 r. ma jeździć 1 milion polskich samochodów elektrycznych, wyprodukowanych w Polsce, bo to o to chodziło, to w zasadzie już trzeba by budować fabrykę, bo wybudowanie jej zajmie ze 2 lata, potem co roku chyba ze 100 tysięcy albo jeszcze więcej samochodów powinna produkować, bo inaczej to się tego nie osiągnie. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca. I dlatego – to kieruję m.in. do pani senator Czudowskiej, która z dużym, że tak powiem, optymizmem do tego podeszła – nie chodzi o to, czy ktoś jest malkontentem, czy nie. Oczywiście są i malkontenci, ale akurat ja się nie zaliczam do malkontentów. Ja po prostu widzę, że premier Morawiecki jest właśnie opanowany taką wizją wielkich rzeczy, które trzeba po sobie zostawić, co samo w sobie nie jest złe, żeby sprawa była jasna, bo wszyscy bylibyśmy zadowoleni i dumni, gdyby w Polsce dokonano takich wielkich, poważnych inwestycji, które byłyby jeszcze opłacalne, przydatne itd. Tylko że rzecz polega na tym, że nie wystarczy rzucić hasła, bo potem musi być cały bardzo precyzyjny harmonogram, bardzo precyzyjne analizy.
Powiem więcej… I tu nawiązuję do tego, o czym powiedział pan senator Radziwiłł, który wezwał do tego, żeby podejść do tego projektu jako przecież niepolitycznego, ponad podziałami, bo przecież wszystkim to się przyda. Tylko że jak się chce tak działać, żeby podejść do sprawy ponad podziałami, to trzeba też tak to wszystko przedstawiać. Trzeba wcześniej różnego rodzaju analizy pokazać, to nie może być tak, że w Sejmie w ciągu 20 godzin taką ustawę się uchwala, w Senacie zaś jest godzina dyskusji na posiedzeniu komisji, a potem tutaj możemy sobie oczywiście porozmawiać. To tak nie może wyglądać, tak parlamenty nie pracują w takich sytuacjach, przynajmniej te parlamenty poważne. Tam posłowie z komisji dostają ekspertyzy, różne, i krytyczne, i takie, i inne, rozpatrują to, potem jest dyskusja, rząd przedstawia to, w końcu, jeśli to jest dobry projekt, przekonuje i idzie w tym kierunku. Ale wszystko zostało omówione. U nas tak nie jest. U nas to są projekty polityczne, które mają pokazać, że… Powiem od razu, wprost, że poprzednie ekipy to w ogóle o tym nie myślały, przeciwnie, wyprzedawały wszystko, co się dało, a ta ekipa to tak, ta ekipa jak Eugeniusz Kwiatkowski będzie budowała nowe centralne okręgi przemysłowe. I ja o to mam pretensje. Bo to, że Okęcie jest ograniczone, nie ulega wątpliwości. Ja nie umiem powiedzieć, ile tam jeszcze się zmieści. Wiadomo, że rezerwy jeszcze są, ale oczywiście ono jest ograniczone. I w związku z tym jakiś drugi port lotniczy by się przydał.
No i tutaj przechodzę do sprawy Modlina. No, niestety, Panie Ministrze, pan dość ogólnikowo mówił o tym Modlinie. Najwięcej uwagi poświęcił pan temu, że struktura własnościowa jest taka, że nie ma wglądu, że nie można zajrzeć, że jest umowa z Ryanairem itd… Proszę państwa, o czym my mówimy? Wielki kraj w środku Europy, w którym komisja reprywatyzacyjna potrafi odbierać kamienice już sprzedane, a tutaj mamy 2 podmioty państwowe, które tam są, plus marszałek województwa, i co? I nie można niczego załatwić? Tu na upartego to można nawet odszkodowanie zapłacić temu Ryanairowi, gdyby było trzeba. I to byłyby grosze w porównaniu z tym, co chcemy tam wydać.
Powiedział pan, że opinie środowiskowe, że to kosztowałoby więcej, wszystko by trzeba… Może tak, tylko chcę powiedzieć, że to są analizy, które może macie gdzieś w zakamarkach ministerialnych, ale one nie zostały publicznie przedstawione, one nie zostały poddane dyskusji. Ja znam opinie ludzi, którzy oczywiście znają ten pogląd, który pan głosi, i mówią coś zupełnie innego. No i teraz weź tu, człowieku, wybierz, jeżeli nie masz do tego dostępu. W Sejmie tego nie było, nie pokazano, tu też nie pokazano, no, po prostu na wiarę trzeba to przyjąć.
Chcę powiedzieć, że wizja, którą pan tutaj zaprezentował, że Okęcie zostanie w ogóle zlikwidowane jako port lotniczy, nie ograniczone… Bo powiedzmy sobie, że można by jakieś loty tam zostawić, trzeba by raczej się zastanowić nad taką koncepcją, nad tym, co zostaje na Okęciu. A tymczasem tu jest koncepcja – nie, zamknąć. No to muszę powiedzieć, że jestem z gruntu przeciw. Jestem absolutnie za drugim portem lotniczym, tylko podkreślam, wcale nie jestem przekonany, że to musi być Baranów, bo ciągle Modlin nie jest moim zdaniem przekonująco odrzucony, ale absolutnie jestem przeciwny takiej koncepcji, że się zamyka Okęcie. Podwójne lotniska są w bardzo wielu stolicach, bardzo wielu, i działają.
No i wreszcie sprawa wielkości tego lotniska i tego, ilu będzie obsługiwało pasażerów. Ja pana dopytywałem o szczegóły, no, zrozumiałe, że pan do końca nie mógł znać tych liczb… Ale przecież cały czas się mówiło… Bo ja widzę taką delikatną zmianę koncepcji. Cały czas się mówiło, że Centralny Port Komunikacyjny to będzie taki port, który będzie polskim hubem, że my po prostu spowodujemy, że będą tutaj przylatywali pasażerowie z zagranicy i stąd będą wylatywali na inne kierunki. Na tym przecież polega hub. No to jest pytanie: które to linie zechcą się przenieść do Polski? Sam pan powiedział, że Lufthansa się oczywiście nie przeniesie, Finnair się nie przeniesie, British Airways też się nie przeniesie. Powiem krótko, żadna główna linia się nie przeniesie, przynajmniej nic o tym nie wiadomo, jakie miałyby być zastosowane bodźce, zachęty, żeby któraś się przeniosła. Nic o tym nie wiadomo. I należy wątpić, czy się przeniosą.
Powiedział pan: dobrze, ale będziemy Ukraińców wozić do Kanady. No, ja bym tego portu jednak mimo wszystko na Ukraińcach nie opierał. Bardzo są przydatni w Polsce, ale to chyba nie jest główny argument, ani nawet poboczny. Kijów też się będzie rozwijał, słyszeliśmy tu o lotnisku w Kijowie. Niedługo się okaże, że Ukraińcy będą latać po prostu z Kijowa i tyle. Tak że coś mi to po prostu nie wygląda na hub. A skoro nie, to to znaczy, że to będzie, tak jak do tej pory, głównie ruch polegający na tym, że lata LOT i latają ewentualnie inne linie, które przywożą… i wylatują z Polski.
I pan tak delikatnie w tym kierunku poszedł, bo powiedział pan: no nie, to już nie chodzi o ten hub, tylko o to, że będziemy wzbudzać popyt. Powiem szczerze, że nie bardzo rozumiem, na czym będzie polegało wzbudzenie popytu w sytuacji, w której uruchomi się duże lotnisko, wszystko jedno, czy w Modlinie, czy w Baranowie. Niby dlaczego? Ludzie będą latać więcej wtedy, kiedy będą mieli więcej pieniędzy, możliwości itd. I wtedy krakusy i Małopolanie będą latać z Krakowa, Ślązacy – z Pyrzyc itd. A niektórzy będą latali z Modlina czy z Baranowa. Ale nie bardzo widzę, dlaczego nagle z tego powodu, że powstanie taki centralny port, miałby zostać wzbudzony popyt. Nie. Tak więc, suma summarum, bardzo wiele jest tu, Panie Ministrze, znaków zapytania. I niestety tryb przygotowania tego wszystkiego… Jak się spojrzy na to, co się dzieje z Luxtorpedą, promem Batory oraz milionem samochodów elektrycznych, to można sądzić, że zamiary tutaj przewyższają siły. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry