państw uczestniczących w procesie poszerzenia Unii Europejskiej
z Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego
Ryga, 27-28 maja 2002
Stanowisko Marszałka Sejmu Marka Borowskiego
Odnosząc się do procesu negocjacji akcesyjnych, pragnę poświęcić szczególną uwagę pewnym generalnym problemom i zasadom, które są niezwykle istotne z punktu widzenia państw kandydujących.
1Należy wyraźnie stwierdzić, iż rozszerzenie UE jest potrzebne i korzystne nie tylko dla nowych krajów, które niebawem wejdą do Unii, lecz w równym stopniu dla obecnych krajów członkowskich. Rozszerzenie nie powinno być postrzegane jako gest dobrej woli bogatych na rzecz biednych, lecz proces tworzenia jednolitego organizmu politycznego i gospodarczego, który daje szansę na rozwój gospodarczy, na stabilizację obecnych i nowych państw członkowskich i czerpania przez nich wzajemnych korzyści. Od tego zależy przyszłość Europy i jej rola w świecie, zwłaszcza gdy dziś przyjrzymy się różnym ośrodkom koncentracji władzy gospodarczej, politycznej oraz siły na arenie międzynarodowej.
W trakcie moich spotkań z politykami unijnymi często słyszę, że ich wyborcy i obywatele ich krajów wyrażają obawy, że proces przyjmowania nowych członków do Unii będzie zbyt kosztownym dla nich przedsięwzięciem. Tymczasem, iż środki finansowe, które będą przekazywane z budżetu unijnego dla nowych krajów członkowskich, podobnie jak to miało miejsce w przypadku obecnych państw UE, są rodzajem inwestycji, które zwrócą się wielokrotnie w przyszłości w wymiernej formie korzyści ekonomicznych.
W dotychczasowym okresie stowarzyszenia Polski ze Wspólnotami Europejskimi roczne saldo obrotów handlowych z Unią Europejską uległo zmianie z salda dodatniego na ujemne, przy czym nadwyżka importu nad eksportem szacowana jest na poziomie około 10 mld USD w skali rocznej. Oznacza to, że nastąpił ogromny przyrost eksportu z UE do Polski. Dzięki temu w Unii Europejskiej powstało wiele nowych miejsc pracy, a nasz kraj także skorzystał, bowiem mógł dokonać modernizacji wielu dziedzin życia gospodarczego oraz aparatu wytwórczego. Myślę, że politycy unijni powinni głośniej mówić, że w procesie tym tworzy się miejsca pracy dla ich obywateli i przyspiesza rozwój ich krajów.
2W czasie negocjacji przedmiotem trudnej dyskusji między stronami są sprawy kwot, okresów przejściowych i inne kwestie natury technicznej, co jest zresztą zrozumiałe. Jednakże, w moim przekonaniu chodzi o to, aby konsekwentnie przestrzegane były pewne podstawowe zasady. Jest to niezwykle istotne, zważywszy na fakt, iż w Polsce i innych krajach kandydujących będą odbywać się referenda w sprawie przystąpienia do UE.
Mając to na względzie, możemy wytłumaczyć obywatelom naszych krajów, że budżet UE nie jest z gumy, w związku z czym nie można żądać zbyt wiele. Jednakże, nie będziemy mogli im racjonalnie wytłumaczyć, co wyraźnie należy podkreślić, dlaczego po wejściu do Unii wyraźnie mogą pogorszyć się warunki konkurencji pewnych sektorów gospodarki, np. sektora rolnego. Można dyskutować kwestię, czy w okresie przejściowym dopłaty bezpośrednie mogą i powinny wynosić 25%, czy może 40% (nie koniecznie 100%), ale rozwiązanie tego problemu powinno być tak pomyślane, aby po zniesieniu ceł i przy tylko ograniczonych dopłatach, setki tysięcy rolników nie zbankrutowały w wyniku masowego importu. Innymi słowy w odbiorze społecznym nie może powstać wrażenie, iż celem negocjacyjnym UE jest zlikwidowanie konkurencji dla własnych produktów na przyszłym wspólnym obszarze.
Sprawą dla nas ważną jest to, że UE jest postrzegana jako obszar solidarności społecznej, na którym przyjęto zasadę, że kraje i regiony bogatsze dofinansowują, czyli inwestują w kraje i regiony biedniejsze, po to, by zapewnić szybszy rozwój tych ostatnich i w ten sposób stworzyć także dla siebie większy rynek zbytu. Takie podejście stanowi jeden z filarów polityki UE jako koncepcji rozwoju tej części świata.
3Dlatego drugą zasadą, która powinna obowiązywać w negocjacjach, jest poszukiwanie takich sposobów transferu środków unijnych do przyszłych krajów członkowskich UE oraz transferu środków z tych krajów do budżetu UE (składka), aby kraje te ewidentnie biedniejsze, już od pierwszego roku członkostwa w Unii mogły być biorcą netto (netto recipient) i to na poziomie nie niższym niż przed akcesją.
Honorowanie tych zasad jest niezwykle ważne nie tylko dla zapewnienia rzetelności dialogu, jaki toczy się zarówno między krajami kandydującymi i Komisją Europejską oraz krajami członkowskimi, lecz także dialogu między politykami i obywatelami krajów kandydujących i członkowskich. Pragnę nadmienić, iż o tych zasadach była mowa podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów kandydujących (Cypru, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Malty, Polski, Słowacji oraz Słowenii), które odbyło się w Warszawie w dniu 22 maja 2002 r. Pozwolę sobie przekazać Państwu tekst wspólnego oświadczenia ze spotkania ministrów w tej sprawie.
Źródło: Ryga, 27-28 maja 2002 r.
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry